Łączą siły, aby pomóc, a przede wszystkim ostrzec starszych ludzi przed coraz częstszymi kradzieżami na "wnuczka". Tak można podsumować spotkanie bankowców i policjantów ze Słupska, podczas którego ustalono szczegóły współpracy. - Zależy nam, żeby bankowcy pytali starszych ludzi, dlaczego wypłacają duże sumy pieniędzy i na co są im potrzebne. To może pomóc uniknąć wielu tragedii - mówi Robert Czerwiński ze słupskiej policji.
W środę w Słupsku odbyło się spotkanie przedstawicieli wszystkich placówek bankowych z policją. - Bardzo zależało nam na tym spotkaniu. Przede wszystkim dlatego, że bankowcy odgrywają bardzo ważną rolę w całym tym przykrym procederze, jakim jest kradzież na "wnuczka" czy na "urzędnika" - mówi Robert Czerwiński z policji w Słupsku.
Co może zrobić pracownik banku?
Pracownicy banku są tak naprawdę jedynymi osobami, które mają bezpośrednią okazję, aby zapytać starsze osoby o powód wypłacania oszczędności życia.
- Osoba, która słyszy w telefonie, że jej ukochany wnuczek miał wypadek i potrzebuje pomocy finansowej działa pod wpływem ogromnych emocji. Nie konsultuje problemu z rodziną, czy przyjaciółmi. Odkłada telefon i od razu idzie do banku - mówi Czerwiński.
Tam właśnie spotyka się z bankowcem, który może zapytać - oczywiście dyskretnie - na co potrzebne są pieniądze, czy kredyt, który właśnie chce wziąć. - Taka rozmowa z osobą postronną, może pomóc nie tylko się uspokoić, ale przede wszystkim uniknąć tragedii, jaką bez wątpienia jest pozbycie się wszystkich oszczędności życia - zaznacza policjant.
Pracownicy banków, zdaniem policji, mogą nie tylko pytać o powód wypłacania pieniędzy. W opinii mundurowych, równie ważne jest informowanie starszych ludzi, że są na "celowniku" oszustów, którzy nie cofną się przed niczym, aby zdobyć pieniądze. W tym właśnie celu, policja przygotowała specjalną ulotkę informacyjną.
"Czy zadzwonił do Ciebie ktoś bliski” (syn, córka, wnuczek) z informacją, że jest sprawcą wypadku, zrobił coś złego lub ma szansę na szybki zarobek i pilnie są mu potrzebne pieniądze? Może zadzwonił "urzędnik" z informacją że otrzymałaś/eś dotację, tylko trzeba przekazać komuś opłatę manipulacyjną? Czy dzwonił "policjant" z informacją, że Twój syn/córka/wnuczek spowodował wypadek i jeśli wpłaci pieniądze to wszystko „da się załatwić” i nie będzie zatrzymany lub że będziesz uczestniczył w akcji policyjnej i potrzebne są Twoje pieniądze żeby zatrzymać oszusta? Zastanów się, czy to nie byli oszuści. Być może chcą Cię oszukać tzw. metodą "na wnuczka" Policja w Słupsku
Dostanie ją każdy, kto będzie załatwiać jakieś sprawy w banku. Nie tylko starsza osoba, która może paść ofiarą "wnuczków" - mówi Czerwiński.
Każda "podejrzana sytuacja" ma być zgłaszana zarówno kierownikowi banku, jak i policji.
"Bankowcom już zapala się czerwona lampka"
Czerwiński podkreśla, już teraz, dzięki świadomości i życzliwości pracowników banku, udało się uniknąć niejednej takiej zuchwałej kradzieży. - Ostatnio w Sokółce, bankowiec zapytał starszego pana, na co mu 20 tysięcy złotych. Ten wytłumaczył, że wypadkowi uległ ktoś z jego rodziny. Pracownik od razu wyczuł w tym intrygę - powiedział.
Pracownicy banków pozytywnie zareagowali na taką formę współpracy ze słupską policją. To, jak dodaje Czerwiński, bardzo ważny krok w przeciwdziałaniu kradzieżom na "wnuczka".
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: mg / Źródło: TVN24 Pomorze