W gdańskim Zakładzie Utylizacyjnym w Szadółkach jeszcze nie zaczęła się naprawa uszkodzonej kompostowni. Jedyna firma, która zgłosiła się do tej modernizacji, nadal nie złożyła oferty. Ma czas do końca miesiąca.
Problem z nieprzyjemnymi zapachami z gdańskiego wysypiska pojawił się w połowie roku, kiedy awarii uległa kompostownia. Teoretycznie była ona objęta gwarancją, jednak Hydrobudowa Polska, która budowała urządzenia, ogłosiła upadłość i tym samym przestała je serwisować.
180 na naprawę
- Dosyć długo ustalaliśmy specyfikację i warunki zamówienia na naprawę i serwis kompostowni - wyjaśnia Mariusz Gołębiewski, z ZUT w Szadółkach. – Niemniej jedyna firma, która wyraziła zainteresowanie tym zamówieniem, czyli Eggresmann, jest zobowiązana do przedstawienia swojej oferty do końca stycznia.
- Umowę powinniśmy podpisać na początku lutego – informuje Gołębiewski. – Kiedy to nastąpi, firma będzie miała 180 dni na usunięcie awarii. Ale oczywiście będziemy robili wszystko, żeby ten proces maksymalnie przyśpieszyć - dodaje.
Uda się za 9 mln?
Zakład Utylizacyjny w Szadółkach liczy na to, że niemiecka firma wyceni swoje usługi na poziomie nie wyższym niż planowane przez zakład 8-9 mln zł.
– Trudno powiedzieć co się stanie, jeśli kwota będzie wyższa – tłumaczy Mariusz Gołębiewski.
Autor: md/mz / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24