Jeden z trzech studentów, którzy zażywali sterydy i dopalacze złożył już wyjaśnienia, choć jak twierdzi nic nie pamięta. Za to sąsiedzi opowiadają, że feralnej nocy mężczyźni zachowywali się jak "dzikusy", głośno słuchali muzyki i "biegali jak szaleni".
Dla studentów z Gdańska eksperymentowanie skończyło się tragicznie. Po tym jak w czwartek wieczorem trzech mężczyzn miało zażyć miks sterydów, dopalaczy i alkoholu, jeden z nich wypadł z okna, a drugi zasłabł i zmarł mimo reanimacji. Lekarzom udało się uratować trzeciego studenta. Jak dowiedział się reporter TVN 24, życiu tego młodego człowieka już nic nie zagraża.
Nic nie pamięta
Mężczyzna, który przeżył złożył już wyjaśnienia. Przyznał, że feralnej nocy wraz z kolegami zażył sterydy, dopalacze, a do tego pili alkohol. Student twierdził także, że właściwie nic nie pamięta, bo stracił przytomność dwie godziny po tym jak zażył środki. Obudził się dopiero, kiedy w mieszkaniu pojawiła się policja.
"Jak dzikusy”
Sąsiedzi studentów są podzieleni. Jedni mówią, że rzadko organizowali imprezy, inni twierdzą, że bywało u nich głośno, zwłaszcza w czwartek, kiedy doszło do wypadku.
- Pięściami walili w ścianę, drzwi były otwarte, a jeden z chłopaków stał na galerii. Ganiali się jak w berka, jak dzikusy jakieś. On musiał sam wyskoczyć – opowiada pan Waldemar.
Z kolei pani Barbara dodaje, że w mieszkaniu puszczano bardzo głośno muzykę. - Pukałam w rury. Myślałam, że koło 22.00 meble się przewracają. Nie słyszałam żadnych głosów tylko takie tupanie w podłogę. Za jakiś czas sąsiadka przyszła do nas i powiedziała, że ten człowiek już tam leży – wspominała pani Barbara.
Prokuratura zleciła już szczegółowe badania toksykologiczne, które mają wskazać czy młodzi ludzie byli pod wpływem alkoholu lub środków odurzających oraz jakie substancje mogły być np. w dopalaczach.
Receptura z internetu?
W czwartek wieczorem, około godz. 22.30, gdańska policja została powiadomiona o mężczyźnie, który prawdopodobnie wypadł z mieszkania w bloku na jednym z osiedli gdańskiego Przymorza.
Na miejscu zdarzenia lekarz stwierdził zgon 23-latka. Według wstępnych ustaleń, przyczyną był upadek z dużej wysokości. Wówczas policjanci udali się do jednego z mieszkań, gdzie zastali dwóch mężczyzn. Podczas interwencji 23-latek zasłabł, mimo reanimacji nie udało się go uratować.
Drugi mężczyzna - 24-latek - również źle się poczuł. Odwieziono go do szpitala, jego stan również był ciężki, ale lekarzom udało się go odratować. Według naszych nieoficjalnych informacji, trzech studentów umówiło się na imprezę. Zażyli miks sterydów anabolicznych, dopalaczy a także alkoholu według receptury znalezionej w internecie. Środek był tak mocny, że jeden z nich postanowił wyskoczyć z balkonu.
Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Oliwa.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Pomorze