Władze Pieniężna zamierzają przekazać rosyjskiemu biznesmenowi popiersie generała Iwana Czerniachowskiego. Od kilku miesięcy chęć przejęcia deklaruje Aleksiej Garajew. - Padały różne propozycje, za popiersie proponowano kilkanaście ton pszenicy i dzwon, ale my po prostu chcemy je bezpłatnie przekazać we właściwe miejsce - zaznacza burmistrz Pieniężna.
Do władz Pieniężna z deklaracjami przejęcia i umieszczenia u siebie popiersia sowieckiego dowódcy zwróciły się w ostatnich miesiącach liczne osoby prywatne oraz przedstawiciele władz miejskich i obwodowych z różnych części Rosji.
Dlatego burmistrz chciał przekazać zdemontowaną część pomnika Ambasadzie Federacji Rosyjskiej w Polsce, jedna nie dostał żadnej odpowiedzi. - Ostatecznie oddamy popiersie rosyjskiemu biznesmenowi, który przez kilka miesięcy pisał do nas pisma w tej sprawie. Jeśli nadal jest zainteresowany, to może je zabrać - mówi Kazimierz Kiejdo.
"Trudno tu mówić o satysfakcji"
Burmistrz zapewnił, że nie zamierza sprzedać tego obiektu, tylko przekazać go bezpłatnie. - Owszem pojawiały się propozycję przekazania popiersia za kilkanaście ton pszenicy czy dzwon dla miasta, ale my chcemy je przekazać we właściwe miejsce - podkreśla.
Kiejdo ma nadzieję, że tym razem sprawę pomnika uda się zakończyć ostatecznie. - Po tylu latach sporu o ten pomnik trudno tu mówić o jakiejkolwiek satysfakcji. Myślę, że przede wszystkim chodzi tu o odkłamanie historii - ocenia.
Zdemontowano metalowe popiersie
Metalowe popiersie Czerniachowskiego usunięto z pomnika w Pieniężnie 17 września i złożono w gminnym magazynie. Władze miasta wybrały tę datę, aby symbolicznie uczcić ofiary 76. rocznicy napaści ZSRR na Polskę.
Rozbiórki monumentu od wielu lat domagały się środowiska kombatanckie i osoby prywatne. Sowiecki dowódca brał udział w likwidowaniu struktur okręgu wileńskiego AK, która była siłą zbrojną legalnego rządu RP na uchodźstwie. W ocenie historyków z IPN jest on symbolem "narzucenia Polsce systemu komunistycznego, wbrew woli społeczeństwa i z pogwałceniem prawa".
Po demontażu popiersia sowieckiego generała na adres urzędu gminy w Pieniężnie przysłano z Rosji około stu e-maili, które zawierały treści obraźliwe lub pogróżki.
Liczne protesty
Były też stanowcze protesty ambasadora Rosji w Polsce i rosyjskiego MSZ. Według strony rosyjskiej pomnik jest objęty międzyrządową umową z 1994 r. o grobach i miejscach pamięci. Dla Rosjan Czerniachowski jest bohaterem Wojny Ojczyźnianej.
Polskie MSZ odpowiadało, że strona rosyjska była szczegółowo informowana o trwającej kilka lat procedurze usunięcia pomnika gen. Czerniachowskiego, umowa międzyrządowa nie ma zastosowania do pomników symbolicznych, a decyzje w takich sprawach podejmują w Polsce władze samorządowe. Podkreślało też, że nasze państwo "otacza opieką mogiły wszystkich poległych żołnierzy, jeńców wojennych i internowanych, niezależnie od ich narodowości i okoliczności, w jakich znaleźli się na naszym terytorium".
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze