Próbuję przekonywać, rozmawiam - odpowiedział we wtorek w programie "Tak jest" w TVN24 prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zapytany o to, czy będzie walczył o poparcie Platformy Obywatelskiej w listopadowych wyborach samorządowych. - W tych trudnych czasach okręt gdański powinien mieć tego samego kapitana, co przez ostatnie 20 lat - dodał polityk.
Paweł Adamowicz o tym, że będzie ponownie ubiegać się o fotel prezydenta Gdańska - jest prezydentem piątą kadencję - poinformował w niedzielę.
"PiS grilluje mnie, odkąd rządzi"
- Liczę, że Platforma Obywatelska i inne ugrupowania będą mnie popierały w przyszłości i w tych wyborach. (...) Próbuję przekonywać, rozmawiam. Otrzymałem bardzo ciepłe recenzje ze strony na przykład wicemarszałka Senatu Bogdana Borusewicza, marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka i wielu innych radnych wojewódzkich, miejskich Platformy Obywatelskiej. Mam wielu przyjaciół i zwolenników także w Platformie - powiedział Adamowicz.
Prezydent Gdańska powiedział, że jego decyzja o kandydowaniu spotkał się z pozytywnym odzewem.
- Miałem spotkanie z mieszkańcami. Pierwsza pani, przewodnicząca rady dzielnicy powiedziała: świetna decyzja, ma pan moje poparcie, jak mogę panu pomóc? - relacjonował.
- Gdańszczanie ze zniecierpliwieniem czekali na decyzję, kto będzie kandydatem prodemokratycznych, proeuropejskich sił w Gdańsku. Ja odczuwałem tę presję dodatkowo - powiedział Adamowicz. Dodał, że "reakcje są strasznie pozytywne". - Mam już stu wolontariuszy, którzy z imienia i nazwiska chcą się włączyć dla mnie w kampanię - powiedział.
Odnosząc się do postawionych mu przez prokuraturę zarzutów, Adamowicz powiedział, że "cztery lata temu te sprawy były szeroko znane, mimo tego gdańszczanie mi zaufali". - Te sprawy nie mają żadnego związku z wykonywaniem przeze mnie obowiązków prezydenta Gdańska. Nie są to zarzuty związane na przykład z niegospodarnością, niedopełnieniem obowiązków. Nie są to zarzuty o charakterze korupcyjnym - mówił.
- PiS grilluje mnie, odkąd rządzi. (...) Prokuratura na pewno będzie co chwilę coś wymyślać, ale sądzę, że gdańszczanie i gdańszczanki są uodpornione na te manipulacje ze strony państwa PiS, i potrafią odróżniać prawdę od fałszu - powiedział.
Prezydent Gdańska dodał, że jego decyzja o kandydowaniu jest "nieodwołalna, ostateczna". Powiedział, że "prodemokratycznym siłom w Gdańsku jest potrzebny wspólny kandydat".
- Ja uważam, że mam dzisiaj solidne poparcie u dużych grup społecznych. W tych trudnych czasach okręt gdański powinien mieć tego samego kapitana, co przez ostatnie 20 lat - ocenił Adamowicz.
"Kłopotliwa" decyzja
Jak podaje Polska Agencja Prasowa, politycy Platformy Obywatelskiej, z której poparciem startował dotychczas Adamowicz, ocenili nieoficjalnie, że poparcie go może być dla partii "kłopotliwe", bo ten posiada zarzuty za podanie nieprawdziwych informacji w oświadczeniach majątkowych w latach 2010-2012 (nie wpisał w do nich dwóch mieszkań i 700 tysięcy złotych).
Platforma rozważa wystawienie m.in. dwojga swych młodych polityków - europosła Jarosława Wałęsy i posłanki Agnieszki Pomaskiej.
"W jakimś sensie jestem nią (decyzją Adamowicza - red.) jednak zaskoczona, ale jego decyzja, jego odpowiedzialność" - powiedziała "Dziennikowi Bałtyckiemu" posłanka Pomaska.
"Paweł Adamowicz nie ma poparcia Platformy. W piątek zbierze się Rada Krajowa PO, będziemy rozmawiać o sytuacji w Gdańsku i wyborczych kandydatach" - dodała. Zaznaczyła jednak, że na razie nie można liczyć na jakąkolwiek decyzję w sprawie ewentualnego kandydata partii.
Autor: mnd/adso / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24