Do pięciu lat więzienia grozi 31-letniemu obywatelowi Białorusi, który aby dostać Kartę Polaka, posłużył się sfałszowanym aktem urodzenia. Jak przekazują służby, mężczyzna za 200 dolarów kupił sfałszowany akt urodzenia swojej matki.
Jak informuje Straż Graniczna, 31-latek stawił się w Warmińsko-Mazurskim Urzędzie Wojewódzkim, aby odebrać Kartę Polaka. "Nie spodziewał się, że złożone wcześniej dokumenty będą tak szczegółowo weryfikowane. Zamiast jednak odebrać dokument, usłyszał zarzuty posłużenia się przerobionym świadectwem urodzenia" - przekazały służby.
Straż Graniczna: za 200 dolarów kupił sfałszowany dokument
Jak informuje dalej SG, mężczyzna przyznał, że za 200 dolarów amerykańskich kupił sfałszowany akt urodzenia swojej matki, w którym usunięto pierwotne zapisy, a w ich miejsce naniesiono dane, które miały świadczyć o jego polskim pochodzeniu. "Cudzoziemiec liczył, że w ten sposób zdoła przechytrzyć urzędników i funkcjonariuszy" - przekazali pogranicznicy.
Za popełnione przestępstwo Białorusinowi grozi kara grzywny lub do pięciu lat więzienia.
Jak czytamy na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych, osobom, które czują się Polakami, choć mieszkają poza granicami kraju, po spełnieniu formalności, przyznaje się Kartę Polaka. Dokument ten świadczy o przynależności do narodu polskiego.
Czytaj też w Konkret24: Karta Polaka dla wszystkich obywateli Ukrainy? To manipulacja informacją MSZ
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż Graniczna