38-letni mieszkaniec okolic Elbląg (woj. warmińsko-mazurskie) w ciągu trzech miesięcy ukradł 900 litrów oleju napędowego. Używał kradzionych tablic rejestracyjnych, by mylić tropy. Okazało się, że w ogóle nie powinien wsiadać za kierownicę, bo ma orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów.
Młodsza aspirant Karolina Figiel z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Gdańskim przekazała, że od pewnego czasu nowodworscy policjanci otrzymywali zgłoszenia z różnych stacji paliw na terenie powiatu o kradzieżach oleju napędowego. - W każdej ze spraw pojawiał się ten sam opis oraz uwieczniony za pomocą kamer monitoringu wizerunek sprawcy - opisała policjantka.
Złodziej używał dwóch różnych pojazdów: volkswagena oraz forda. Na każdym z aut sprawca zamocował inne - jak się okazało - kradzione tablice rejestracyjne. Paliwo tankował nie tylko do zbiorników w autach, ale i kanistrów, które miał w bagażniku.
Policja: przyznał, że paliwo miało służyć na jego użytek
Policjanci opublikowali wizerunek podejrzanego. Dzięki temu udało się go namierzyć. Na początku października odwiedzili 38-latka w domu w powiecie elbląskim. - Zupełnie zaskoczony wiedzą policjantów 38-latek szybko zaczął opisywać, gdzie i kiedy dokonywał kradzieży paliwa. Mężczyzna przyznał funkcjonariuszom, że zdobyte w nielegalny sposób paliwo miało służyć na jego własny użytek - opowiadała Figiel.
Wtedy wyszło na jaw, że kradzieży było więcej niż podejrzewali policjanci. 38-latek działał bowiem - od lipca tego roku - także na terenie powiatu gdańskiego i elbląskiego.
- Mężczyzna łącznie ukradł 900 litrów oleju napędowego o wartości blisko siedmiu tysięcy złotych. 38-latek także w trakcie kradzieży poruszał się pojazdem, mając zakaz prowadzenia pojazdów. Podejrzany usłyszał siedem zarzutów, a prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru - poinformowała nas oficer prasowa.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Nowym Dworze Gdańskim