Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przeprowadził kontrolę po tym, jak "Uwaga" TVN ujawniła, że odpady, które trafiały na teren żwirowni w Ełganowie pod Gdańskiem, mogły odprowadzić do skażenia. Badania potwierdziły obecność m.in. HCB. Sprawa trafiła do prokuratury.
Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska złożył w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Powód?
Badania potwierdziły
Podczas kontroli, przeprowadzonej przez WIOŚ na początku października, pobrano próbki ziemi z terenu żwirowni w Ełganowie, gdzie przywożono odpady z firmy Port Service, i przebadano je w specjalistycznym laboratorium w Katowicach.
Zbadano też próby wód opadowych i gruntowych.
Wyniki badań wskazują, że w próbkach poziom atrazyny pięciokrotnie przekracza wartość graniczną, natomiast poziom HCB dwukrotnie przekracza wartość graniczną.
"Nie ma bezpośredniego zagrożenia"
- Teren składowiska został wstępnie zabezpieczony i jest stale monitorowany oraz dozorowany. Wojewódzki geolog zapewnił, że struktura geologiczna terenu ogranicza możliwość przenikania szkodliwych substancji do wód gruntowych. Badania wód ze studni i ujęć głębinowych, przeprowadzone przez sanepid, nie wykazały substancji niebezpiecznych dla zdrowia i życia mieszkańców - mówi Roman Nowak, rzecznik prasowy wojewody pomorskiego.
- Nie ma bezpośredniego zagrożenia dla mieszkańców - zapewnia rzecznik.
20 tys. ton skażonej ziemi
Aby przywrócić terenom żwirowni pierwotny stan, powołany ma zostać specjalny zespół, którego zadaniem byłoby m.in. oszacowanie szkód i określenie działań niezbędnych do odpowiedniego zabezpieczenia terenu.
Szacuje się, że na teren żwirowni mogło trafić ok. 20 tys. ton ziemi zawierającej niebezpieczne substancje.
W ocenie WIOŚ, odpady zawierające np. HCB i atrazynę muszą być deponowane na składowisku odpadów niebezpiecznych. W Ełganowie trafiały na nielegalne składowisko i przechowywane w nieszczelnych workach - informowała "Uwaga".
Autor: ws/mz / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: targeo.pl