Sąd Okręgowy w Gdańsku zdecydował w poniedziałek o tymczasowym aresztowaniu dwóch mężczyzn, którym postawiono zarzut udziału w pobiciu na plaży w Gdyni obywateli Meksyku. W sumie w sprawie zarzuty usłyszało dotąd siedem osób, z których sześć aresztowano.
- Sąd Okręgowy zmienił postanowienia Sądu Rejonowego i zastosował wobec podejrzanych, Sławomira M. i Wojciecha W., tymczasowe aresztowanie na okres 3 miesięcy od zatrzymania – tłumaczy rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku, Tomasz Adamski.
Obawa matactwa
Jak wyjaśnia Adamski, Sąd Okręgowy tym samym uwzględnił zażalenie Prokuratora Rejonowego w Gdyni. - W ocenie sądu odwoławczego zachodzi uzasadniona obawa matactwa poprzez wpływanie na wypowiedzi innych uczestników zdarzenia - tłumaczy. Sąd wyższej instancji podzielił opinię prokuratury, że "środki wolnościowe, nieizolacyjne nie będą w tym zakresie wystarczające". Rzecznik gdyńskiej policji Michał Rusak wyjaśnia, że sąd pierwszej instancji wobec Sławomira M. i Wojciecha W., mieszkańców południowej Polski, zastosował dozór policyjny.
W sumie w sprawie pobicia podejrzanych jest już siedmiu mężczyzn - mieszkańców Śląska w wieku od 19 do 33 lat. Sześciu z nich zostało tymczasowo aresztowanych. Podejrzanym grozi kara do trzech lat więzienia.
Pobili marynarzy
18 sierpnia na plaży w Gdyni grupa Polaków - głównie kibiców Ruchu Chorzów, którzy tego samego dnia wieczorem mieli kibicować swojej drużynie w meczu z Arką Gdynia - pobiła meksykańskich marynarzy. Poszkodowanych zostało dwóch obywateli Meksyku i Polak. Świadkowie zajścia informowali media o opieszałej reakcji policji na wezwania na plażę. Komendant główny policji oraz komendant wojewódzki w Gdańsku przeprowadzili kontrole w tej sprawie. W efekcie stanowisko stracił zastępca komendanta miejskiego policji w Gdyni, który dowodził operacją zabezpieczenia meczu z Ruchem Chorzów.
"Nieprawidłowości w działaniu policji"
Komendant główny policji uznał, że mimo wystarczającej liczby policjantów nie skierował on na plażę patroli, które oddziaływałyby prewencyjnie na zgromadzone tam osoby. Komendant zarzucił też policjantom "brak aktywności w zakresie ustalenia i zatrzymania uczestników bijatyki na plaży jeszcze w trakcie pobytu kibiców na samym stadionie bądź też po jego opuszczeniu".
Także kontrola przeprowadzona na poziomie komendy wojewódzkiej wykazała nieprawidłowości: m.in. niektóre zgłoszenia od świadków zdarzeń na plaży nie zostały przekazane do stanowiska dowodzenia. Wszczęto postępowania dyscyplinarne wobec pięciu gdyńskich policjantów, którym zarzucono m.in. niewłaściwe reakcje lub niewłaściwe przekazywanie informacji. Postępowania prowadzi rzecznik dyscyplinarny działający przy komendancie miejskim gdyńskiej policji.
Prokurator generalny Andrzej Seremet wystosował do swych podwładnych zalecenie, by w sprawach, w których stadionowi chuligani atakują policjantów lub inne osoby, prokuratorzy żądali bezwzględnych kar więzienia. Seremet zobowiązał prokuratorów, by w przypadku gdy stwierdzą, że dany pseudokibic kolejny raz dopuścił się podobnego przestępstwa, zawiadamiać sąd, który wcześniej skazał tę osobę, aby odwiesić wymierzoną wtedy karę.
Tu doszło do bójki:
Autor: aja / Źródło: PAP