Śledczy wciąż wyjaśniają dlaczego doszło do wypadku podczas pokazów sił specjalnych w Gdańsku. Jeden z żołnierzy spadł na pokład okrętu, drugi dostał się między nabrzeże a burtę i zmarł na skutek odniesionych obrażeń. Moment wypadku przypadkowo nagrał jeden z turystów.
Wypadek z udziałem dwóch żołnierzy GROM miał miejsce w niedzielę na terenie jednostki wojskowej w Gdańsku. Pokazy odbywały się w ogrodzonej i niedostępnej części portu, nad którą nadzór sprawuje Straż Graniczna.
Manewry z udziałem helikoptera obserwowali jednak spacerujący po drugiej stronie portu na Westerplatte turyści. Zdjęcia przesłali na Kontakt24. - Byliśmy z żoną i dziećmi na spacerze, robiłem zdjęcia okrętu, kiedy przyleciał helikopter z żołnierzami - opowiada Krystian Jakubas, który zarejestrował moment wypadku na terenie jednostki wojskowej w Gdańsku.
- Tam było dużo spacerujących turystów. Byłem po drugiej stronie portu to mogło być nawet 700-800 metrów od miejsca tych pokazów. Kiedy oglądałem w waszej stacji inny film z tego zdarzenia dopiero się zorientowałem, że nagrałem ten wypadek - dodaje.
Natychmiastowa akcja pomocy
Do wypadku doszło podczas wykonywania zadania z udziałem śmigłowca. Jeden z żołnierzy spadł na pokład okrętu, drugi dostał się między nabrzeże a burtę. Na nagraniu widać moment wypadku i natychmiastową reakcję służb, które udzielały pomocy rannym żołnierzom. Obaj trafili do szpitala. Żołnierz, który spadł na pokład, po opatrzeniu i zbadaniu, został zwolniony ze szpitala. Drugi zmarł na skutek odniesionych obrażeń.
Według ekspertów żołnierze sił specjalnych przeprowadzali akcję, która polegała na ataku na jednostkę pływającą i ewakuację z tej jednostki. - Jak widać, do zdarzenia doszło przy ewakuacji z pokładu jednostki. Jest to końcowy etap, po wykonanym szturmie i wykonaniu zadania - tłumaczył na antenie TVN24 ppłk Jarosław Garstka.
Podpułkownik wyjaśniał, że trudno na podstawie samego nagrania ustalić przyczyny wypadku.
Zaznaczył, że w przypadku tego typu ćwiczeń zabezpieczenie jest zawsze na bardzo wysokim poziomie. Dodał, że żołnierze GROM są przygotowani do udzielenia pierwszej pomocy. - Zawsze jest brane pod uwagę, że dojdzie do jakiejś sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia żołnierza i trzeba będzie mu pomóc - podkreślił ppłk Garstka.
Śledztwo prokuratury
Prokuratura Rejonowa w Gdyni po wypadku wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci oficera bojowego zespołu morskiego jednostki Wojsk Specjalnych GROM.
O przebiegu tragicznego zdarzenia informował zastępca prokuratora okręgowego do spraw wojskowych Prokuratury Okręgowej w Poznaniu kpt. Wojciech Skrzypek. Mówił, że dotychczas prokurator dokonał oględzin miejsca wypadku, zabezpieczył niezbędną dokumentację oraz część sprzętu, przy pomocy którego wykonywane było zadanie.
Spotkanie Dudy z królem Jordanii
W dniu wypadku na Westerplatte, gdzie miało miejsce zdarzenie, przebywał prezydent Andrzej Duda, który w Gdańsku podejmował króla Jordanii Abdullaha II. Jak poinformował TVN24 dyrektor biura prasowego prezydenta Marek Magierowski, Andrzej Duda nie obserwował ćwiczeń i nie był na pokazie w czasie wypadku.
Ponadto według informacji TVN24 pokaz obserwował wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki, który nie zdecydował się skomentować zajścia.
Autor: ws/gp / Źródło: TVN24 Pomorze