Wojewoda pomorski sprawdzi działanie Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku, w związku z możliwością wykorzystywania seksualnego dzieci w jednym z miejscowych rodzinnych domów dziecka. Podejrzenie bada też prokuratura.
Kontrolę przeprowadzi troje pracowników wydziału polityki społecznej pomorskiego urzędu wojewódzkiego. - Zbadają oni, czy gdańska placówka podjęła właściwe działania po otrzymaniu sygnałów o nieprawidłowościach, o których informują media i w których działania prowadzą organy ścigania - poinformował w czwartek rzecznik wojewody pomorskiego Roman Nowak. Jak dodał, wojewoda chce się dowiedzieć, czy nie było nieprawidłowości w działaniach gdańskiego ośrodka w zakresie organizacji i wspierania pieczy zastępczej.
Miesięczna kontrola
Kontrola ma potrwać około miesiąca. Urzędnicy przyjrzą się funkcjonowaniu MOPR w okresie od 1 stycznia 2012 r., kiedy zaczęła obowiązywać ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Wnioski zostaną przekazane prezydentowi Gdańska. - Jeżeli okaże się, że pewne rozwiązania wymagają zmian systemowych, wnioski trafią również do ministra pracy i polityki społecznej - zaznaczył Nowak. Wojewoda pomorski skierował też do wszystkich Powiatowych Centrów Pomocy Rodzinie, Miejskich Ośrodków Pomocy Rodzinie oraz Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej prośbę o wypełnienie kwestionariuszy, które mają umożliwić analizę przypadków molestowania seksualnego zgłoszonych w pomorskich placówkach opiekuńczo-wychowawczych w latach 2011-2013. Kwestionariusze przygotował Wydział Polityki Społecznej PUW. Jak wyjaśnił Nowak, ten materiał ma posłużyć do organizacji przez wojewodę cyklu spotkań z udziałem organizatorów rodzinnej pieczy zastępczej, pracowników samorządowych ośrodków pomocy rodzinie oraz ekspertów m.in. psychologów oraz działaczy fundacji broniących dzieci.
Sprawa w prokuraturze
Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Oliwa sprawdza, czy w jednym z miejscowych rodzinnych domów dziecka dochodziło do molestowania podopiecznych. Śledczy badają dwa zawiadomienia w tej sprawie. Oba złożył Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Gdańsku. Pierwsze trafiło do prokuratury w listopadzie, drugie - w grudniu ub.r. Pierwsze zawiadomienie dotyczyło informacji pochodzących od byłej, pełnoletniej dziś, wychowanki rodzinnego domu dziecka, która zgłosiła się w tej sprawie do MOPR. Drugie zawiadomienie związane było z informacjami, jakie w grudniu trafiły do MOPR od opiekunów, którzy jakiś czas temu przejęli dzieci przebywające wcześniej w badanym domu. Zawiadomili oni, że mają podejrzenia, iż dzieci mogły być w poprzedniej placówce wykorzystywane seksualnie. Prokuratura profilaktycznie wystąpiła do sądu o pozbawienie opiekunów możliwości prowadzenia dalszej opieki nad dziećmi. Jak mówił w środę szef Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa Cezary Szostak, w tym domu od kilku miesięcy nie przebywają żadni podopieczni, teoretycznie mogłyby jednak trafić do niego dzieci skierowane przez sąd w ramach tzw. pieczy zastępczej.
Akt oskarżenia wobec jednego z opiekunów
Przed gdańskim sądem toczy się też proces przeciwko mężowi kobiety kierującej innym rodzinnym domem dziecka w Gdańsku. Zawiadomienie o możliwym molestowaniu tam nastolatki trafiło do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście w maju 2013 r. Jak poinformowała szefowa prokuratury Renata Klonowska, sprawa zakończyła się skierowaniem w listopadzie aktu oskarżenia. Umowa na prowadzenie tego domu dziecka została rozwiązana natychmiast po tym, jak Ośrodek został poinformowany o możliwym molestowaniu - poinformowała rzecznik prasowy MOPR Monika Ostrowska.
Tu znajduje się Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Gdańsku:
Autor: dp/roody / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shuttercstock