W Gdańsku zamknęli cmentarze. Mieszkańcy ignorują zakaz

Ludzie ignorują zakaz wejścia na cmentarze w Gdańsku
Ludzie ignorują zakaz wejścia na cmentarze w Gdańsku
Źródło: tvn24
Gdańscy urzędnicy zdecydowali, że do odwołania zamknięte zostaną miejskie cmentarze oraz Park Oliwski i gdańskie zoo. Obawiają się, że ze względu na silny wiatr, przebywanie tam może być śmiertelnie niebezpieczne dla odwiedzających. Mimo to, wielu osób decyduje się zakaz złamać.

W niedzielę rano w województwie pomorskim pojawił się silny wiatr. Jak informują synoptycy, w porywach osiągać on może prędkość nawet 110 km/h. W Gdańsku, z obawy przed wiatrołomami, zamknięto wszystkie cmentarze oraz Park Oliwski. Podnosi się poziom wody w Zatoce Gdańskiej.

W obawie przed wiatrołomami

O zamknięciu przez Gdański Zarząd Dróg i Zieleni do odwołania wszystkich cmentarzy i Parku Oliwskiego poinformowała w niedzielę rano w specjalnym komunikacie rzecznik prasowa prezydenta Gdańska Magdalena Skorupka-Kaczmarek.

Nasza reporterka pod cmentarzem Gdańsk-Łostowice zastała przerwaną taśmę bezpieczeństwa i dziesiątki osób, które, nie zwracając uwagę na informację o zamknięciu cmentarza umieszczoną na bramie, decydowały się na wejście na teren nekropolii. Tłumaczyli, że wcale tak bardzo nie wieje, a trzeba posprzątać groby.

- Ja będę szedł pod niedużymi drzewami - powiedział nam starszy pan, a inna pani stwierdziła, że "opatrzność nad nią czuwa". Część osób zasłaniała się niewiedzą oraz brakiem czasu w tygodniu.

Informują mieszkańców

- Niestety nie wszyscy respektują zakazów. Mam nadzieję, że już wkrótce przy cmentarnych furtkach staną ochroniarze, którzy będą informować, by nie wchodzić do środka, bo jest to niebezpieczne - skomentowała rzecznik miasta.

Skorupka-Kaczmarek wyjaśniła, że od soboty, kiedy to wiatr zaczynał przybierać na sile, mieszkańcy Gdańska informowani byli za pomocą komunikatów SISMS o aktualnej sytuacji pogodowej. Komunikaty te – wysyłane w formie SMS-ów, zapowiadały m.in. nadchodzący silny wiatr z opadami deszczu. - W rejonie Gdańska w niedzielę wiatr może osiągać chwilami prędkość około 100 km/h – poinformowała Skorupka-Kaczmarek.

Z przekazanych przez nią informacji wynika też, że wiatr i towarzyszący mu deszcz sprawiły, iż podniósł się poziom wody w Zatoce Gdańskiej. W gdańskim Porcie Północnym osiągnął on stan ostrzegawczy (550 cm), a prognozy mówią, że – ze względu na fakt, iż wiatr wieje z kierunku północno-zachodniego i północnego, poziom wody może nadal wzrastać.

Złe prognozy

Skorupka-Kaczmarek poinformowała, że ekipy Gdańskich Wód "monitorowały i monitorują sytuację w swoich rejonach", w tym na obszarach polderów Rudniki, Olszynka i Orunia, i – jak dotąd "nie informowały o wystąpieniu niebezpiecznych zjawisk".

Synoptycy z Biura Meteorologicznych Prognoz Morskich IMGW w Gdyni ostrzegają, że w ciągu dnia na terenie województwa pomorskiego – zwłaszcza nad morzem – wiatr może osiągać w porywach prędkość nawet 110 km/h. Ma się on utrzymywać przez całą niedzielę. Prognozy mówią też o przelotnych opadach deszczu ale też krupy śnieżnej lub - lokalnie - deszczu ze śniegiem.

Także w nocy z niedzieli na poniedziałek zapowiadany jest deszcz i deszcz ze śniegiem. Nad morzem może nadal silnie wiać: wiatr ma osiągać w porywach prędkość do 100 km/h. Najsilniejsze porywy wiatru prognozowane są w rejonie Zatoki Gdańskiej.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: eŁKa/b / Źródło: PAP

Czytaj także: