Arcybiskup Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński odebrał nagrodę przyznaną przez Stowarzyszenie Absolwentów i Przyjaciół Wydziału Prawa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Wyróżniony duchowny oskarżany jest o to, że roztoczył "parasol ochronny" nad księdzem Andrzejem Dymerem, który miał wykorzystywać osoby nieletnie. Decyzję o przyznaniu nagrody dla hierarchy skrytykował między innymi prawicowy publicysta Tomasz Terlikowski.
Nagroda imienia Stefana Kardynała Wyszyńskiego, którą w środę odebrał arcybiskup Dzięga, przyznawana jest "za wybitne osiągnięcia naukowe, dydaktyczne, organizacyjne i zawodowe mające na celu szerzenie zasad katolickich w duchu 'Deo et Patriae' (Bogu i Ojczyźnie)".
O jej przyznaniu zadecydowało Stowarzyszenie Absolwentów i Przyjaciół Wydziału Prawa KUL. Decyzja zapadła jednogłośnie - jak przekazuje prorektor KUL i przewodniczący stowarzyszenia ks. prof. Mirosław Sitarz - na posiedzeniu 20 listopada 2020 roku.
Uroczystość wręczenia nagrody poprzedziła konferencję naukową pod hasłem "Posłannictwo Kościoła względem Narodu". Z powodu obostrzeń pandemicznych wręczenie nagrody i konferencja były transmitowane online. Laudację z okazji wręczenia nagrody abp. Dziędze wygłosił były poseł Jan Łopuszański.
Miał wiedzieć i nie reagować
Decyzja o uhonorowaniu duchownego jest o tyle kontrowersyjna, że arcybiskup był jednym z bohaterów reportażu TVN24 o zmarłym w lutym tego roku księdzu Andrzeju Dymerze. Duchowny miał wykorzystywać seksualnie osoby nieletnie. Jedną z osób, które miały wiedzieć o sprawie od lat i nie reagowały, jest właśnie arcybiskup Dzięga, obecnie metropolita szczecińsko-kamieński.
Kontrowersje wokół jego osoby tylko wzmocniła jego publiczna wypowiedź w dniu, w którym Kościół w Polsce miał pochylić się nad ofiarami pedofilów, w dzień modlitwy i pokuty za grzechy wykorzystywania seksualnego dzieci. Arcybiskup Dzięga powiedział wtedy, że "nikt nie jest bez grzechu".
- Każdy wobec Boga rozpoznaje tajemnice swojego sumienia, życia, swoich wyborów, swojej drogi - mówił wtedy arcybiskup Dzięga z ambony w Bazylice Archikatedralnej w Szczecinie. Słowa wywołały oburzenie, bo wielu komentatorów - również przedstawiciele Kościoła katolickiego - uznawało je za przejaw cynizmu i bagatelizowania problemu.
Krytyka
Wyróżnienie arcybiskupa Dzięgi nagrodą imienia Kardynała Stefana Wyszyńskiego skrytykował publicysta Tomasz Terlikowski. Na Twitterze napisał, że taka decyzja Stowarzyszenia Absolwentów i Przyjaciół Wydziału Prawa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego jest dowodem na to, że do niego "jeszcze się nie przebiła" wiedza o ochronie nieletnich w Kościele. Zdaniem dziennikarza, gremium przyznające nagrodę nie wie też, "jak powinno podchodzić się do biskupów broniących sprawców".
Jest jeszcze jedna - według Terlikowskiego - możliwość: że stowarzyszenie ma - cytując wpis publicysty - "prawa małoletnich w …".
Terlikowski zapytał się też, czy w razie odwołania arcybiskupa Andrzeja Dzięgi przez Watykan nagroda będzie mu odebrana, czy też - jak zakpił - zostanie przyznana dodatkowa.
Źródło: TVN24 Łódź/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24