18-letni Maciej D. jest podejrzany o podpalenie budynku w Lęborku, w którym mieszkała jego była dziewczyna. W pożarze zginęła 16-letnia Agata i jej 13-letni brat Janek. Sąd zdecydował, że mężczyzna musi zostać zbadany przez biegłych psychiatrów.
Sędzia Sądu Okręgowego w Słupsku Jarosław Turczyn postanowił przychylić się do wniosku prokuratorów i poddać Macieja D. badaniom psychiatrycznym. Potrwają one do czterech tygodni w zakładzie w Starogardzie Gdańskim w celu wydania opinii o stanie zdrowia psychicznego. Maciej D. jest podejrzany o podpalenie kamienicy, w wyniku czego zmarły dwie osoby.
- Motywując wniosek, prokurator wskazał wątpliwości, dotyczące stanu zdrowia psychicznego podejrzanego – mówił w uzasadnieniu Turczyn. Wątpliwości te miały potwierdzać opinie dwóch biegłych.
Opinia sporządzona po obserwacji psychiatrycznej będzie kluczowa przy ocenie poczytalności podejrzanego.
Kamienica w ogniu
Pożar kamienicy w Lęborku przy ul. Pileckiego wybuchł w nocy z 30 września na 1 października 2018 roku. W budynku było wtedy 25 osób. Obrażenia odniosło 20 z nich, przy czym troje dzieci w wieku 4, 13 i 16 lat doznało rozległych poparzeń.
18-letni mężczyzna został zatrzymany dzień po pożarze. Wtedy do wszystkiego się przyznał i opisał szczegółowo, jak podpalił kamienicę i dlaczego – w tej kamienicy miała mieszkać jego była dziewczyna. Początkowo usłyszał zarzut sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu i zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach mające postać pożaru.
Biegły z zakresu pożarnictwa ustalił, że pożar powstał w wyniku podpalenia szmat i plastikowych butelek w piwnicy.
Najpierw Agata, potem Janek
10 października w szpitalu w Szczecinie zmarła 16-letnia Agata, jedna z najbardziej poszkodowanych. - Sekcja wykazała, że zmarła w wyniku obrażeń odniesionych w trakcie pożaru – informuje nas Paweł Wnuk z Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
Wówczas prokuratorzy zmienili zarzut dla Macieja D. na spowodowanie pożaru ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi do 12 lat więzienia, a wtedy 18-latek stwierdził, że jest niewinny i wycofał wcześniejsze zeznania.
2 grudnia zmarł brat Agaty – 13-letni Janek. Jeszcze kilka dni wcześniej lekarze z Wielkopolskiego Centrum Leczenia Oparzeń w Ostrowie Wielkopolskim mówili o sukcesie i cudzie. 13-latek miał poparzone 90 procent ciała, a mimo wszystko leczenie przynosiło pozytywne rezultaty. Był w ciężkim stanie, ale wszystko wskazywało, że będzie żył. Niestety doszło do opuchlizny tchawicy i lekarze nie byli w stanie udrożnić dróg oddechowych.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa//ec / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24