Na środku drogi ktoś porzuca luksusowy samochód. Wokół nie ma żywej duszy. Szybko okazuje się, że auto zostało skradzione. Policja szuka tajemniczego kierowcy i sprawdza, czy miejskiej kamery zarejestrowały trasę jaką przejechało lamborghini.
Mieszkańcy Włocławka mogli przecierać oczy ze zdziwienia. We wtorek w nocy na środkowym pasie na ul. Kapitulnej ktoś porzucił samochód.
I to nie byle jaki, bo luksusowe lamborghini aventador. Cena auta waha się od milion do dwóch milionów złotych. Przy samochodzie nie było żywej duszy. Dlatego zaskoczony mieszkaniec Włocławka poinformował policję.
- Otrzymaliśmy informację o tym, że ktoś najprawdopodobniej porzucił samochód. Patrol, który pojechał na miejsce to potwierdził. Zabezpieczyliśmy auto i teraz staramy się ustalić kto je tam porzucił - mówi nadkom. Małgorzata Marczak z włocławskiej policji.
Funkcjonariusze ustalili, że lamborghini zostało skradzione w ubiegłym roku w Niemczech. Teraz będą sprawdzać miejski monitoring, żeby ustalić, kto i gdzie jeździł samochodem.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: aa/sk / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KMP Włocławek