Choć one nie muszą nosić maseczek, orangutany z gdańskiego zoo zainteresowały się, czym ich opiekunowie zasłaniają twarze. Ogród zoologiczny opublikował nagranie, na którym samica Raja próbuje zrobić użytek z maseczki ochronnej. - Wyszedł z tego film instruktażowy, jak nie należy jej zakładać - powiedział Michał Cichoń, opiekun małp człekokształtnych.
Emilia Salach, wicedyrektor gdańskiego zoo, przyznała, że czas epidemii jest trudny dla ich placówki. Brak gości to nie tylko brak zarobku. - U nas jest po prostu smutno. Takiej sytuacji nie mieliśmy jeszcze, że zwierzęta same wypatrują ludzi - podkreśliła.
Ogrodowi zoologicznemu nie brakuje jedzenia, suplementów czy leków dla zwierząt. Prace modernizacyjne czy opieka nad zwierzętami - wszystko toczy się normalnie. Brakuje za to odwiedzających, ponieważ na mocy obostrzeń wprowadzonych z uwagi na rozprzestrzenianie się koronawirusa zoo pozostaje zamknięte. Zwierzętom, zwłaszcza tym inteligentnym i towarzyskim, najzwyczajniej bez publiki się nudzi.
Pomysł opiekuna małp człekokształtnych
Dlatego też opiekunowie starają się zajmować swoich podopiecznych w różny sposób. Michał Cichoń, opiekun małp człekokształtnych, zauważył, że Raja - samica orangutana - zainteresowała się maseczkami ochronnymi, które personel zoo nosi od pewnego czasu.
Raja i jej partner Albert to jedyne orangutany w Polsce. Mają około 40 lat, są bardzo inteligentne i uwielbiają zajmować się czynnościami raczej mało "małpimi". Raja słynie na przykład z tworzenia abstrakcyjnych obrazów, a wraz z Albertem, miłośnikiem majsterkowania i powieści romantycznych, najchętniej słuchają muzyki poważnej.
Cichoń postanowił dać Rai jedną z jednorazowych maseczek i zobaczyć, co z nią zrobi. Nagranie zoo opublikowało w mediach społecznościowych.
"Film instruktażowy, jak nie należy zakładać maseczki"
Okazało się, że opiekun nie docenił pomysłowości Rai. Orangutanica maseczkę założyła sobie na plecy. - Użyła jej chyba jak tak zwanego pajączka [urządzenia do utrzymywania prawidłowej postawy - przyp. red.] - śmiała się wicedyrektor Salach. - Wyszedł z tego film instruktażowy, jak nie należy zakładać maseczki - dodała.
Wyraziła jednocześnie nadzieję, że wybryki orangutanów niedługo znów będą mogli na żywo obejrzeć widzowie. - Pracujemy nad rozwiązaniami, które po decyzji o otwarciu bram ogrodu, nawet w sytuacji wciąż istniejącego zagrożenia koronawirusem, zapewnią naszym gościom bezpieczeństwo - wyjaśniała.
- Na pewno nie otworzymy wolier, ale mamy tu 125 hektarów terenu, po którym można spacerować - podkreśliła wicedyrektor zoo.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Gdański Ogród Zoologiczny