Wpisanie terenów dawnej Stoczni Gdańsk do rejestru zabytków nie jest takie proste jak się wydaje – wynika z odpowiedzi, jaką wysłał Dariusz Chmielewski, Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków do Pawła Adamowicza. Prezydent Gdańska w styczniu poprosił PWKZ o objęcie stoczni ochroną.
W połowie stycznia Paweł Adamowicz wysłał do PWKZ pismo, w którym wnioskował o "rozważenie możliwości wszczęcia z urzędu procedury wpisu do rejestru zabytków województwa pomorskiego części terenów postoczniowych oraz zlokalizowanych tam, najbardziej wartościowych budynków magazynowych i innych obiektów".
Adamowicz argumentował, że takie działania konserwatora skuteczniej zmierzałyby do "uratowania dziedzictwa postoczniowego" i "przyspieszyłyby procedurę utworzenia na tym terenie Pomnika Historii". Jednocześnie prezydent zawiesił decyzję zezwalające na wyburzenia kolejnych budynków na terenie postoczniowym.
Konkrety w czerwcu?
Dariusz Chmielewski w odpowiedzi na to pismo podkreślił, że przychylenie się do wniosku prezydenta nie jest wcale takie proste.
- Z uwagi na rozległość tego obszaru oraz ilość i różnorodność obiektów zabytkowych na nim zlokalizowanych, wymaga przeprowadzenia waloryzacji obiektów, objętych obecnie ochroną konserwatorską – napisał konserwator.
- Temat wpisu do rejestru dawnej Stoczni Gdańskiej został poddany pod obrady Wojewódzkiej Rady Ochrony Zabytków w Gdańsku, która potwierdziła zasadność objęcia wpisem do rejestru kolejnych obiektów z terenów postoczniowych, jednakże zwróciła uwagę na konieczność wykonania dalszych analiz pod kątem wyboru obiektów i obszarów przeznaczonych do ochrony – dodał.
To oznacza, jak tłumaczy Marcin Tymiński, rzecznik PWKZ, że wniosek prezydenta Adamowicza jest brany pod uwagę, ale na efekty trzeba jeszcze trochę poczekać.
- To skomplikowane, ale nie niemożliwe. Trwają konsultacje z właścicielami terenów oraz właścicielami obiektów, które miałyby być objęte ochroną – zapewnia Tymiński. – O pierwszych konkretnych decyzjach będziemy mogli powiedzieć dopiero pod koniec czerwca – dodaje.
Pisali do Komorowskiego
O zachowanie postyczniowego dziedzictwa od dawna zabiega grupa mieszkańców Gdańska ze Społecznej Inicjatywy "Nie dla burzenia Stoczni Gdańskiej".
Jej przedstawiciele napisali petycję w sprawie niszczenia kolejnych budynków na terenach postoczniowych do Bronisława Komorowskiego z prośbą o pomoc. Podpisali się pod nią między innymi Lech Wałęsa, Zbigniew Bujak i Henryka Krzywonos.
Prezydent Bronisław Komorowski odpowiedział wówczas, że "zachowanie zabytkowych dźwigów, budynków, hal uważam za patriotyczne zobowiązanie".
Na początku grudnia ubiegłego roku wyburzono m.in. budynek 60B, w którym mieściła się kompresorownia, 59 A - magazyn farb czy budynek 88A, w którym mieściły się warsztaty spawalnicze. Z kolei w rocznicę stanu wojennego wyburzono halę 27B.
Pełna treść listu PWKZ do Pawła Adamowicza:
Szanowny Panie Prezydencie! Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków odnosząc się do Pana pisma z dnia 13.01.2015 r., uprzejmie informuje, że sprawa potencjalnego wpisu do rejestru zabytków części terenów postoczniowych w Gdańsku, z uwagi na rozległość tego obszaru oraz ilość i różnorodność obiektów zabytkowych na nim zlokalizowanych, wymaga przeprowadzenia waloryzacji obiektów, objętych obecnie ochroną konserwatorską na podstawie wpisu do wojewódzkiej ewidencji zabytków i wyznaczenia granic wpisu do rejestru zabytków w oparciu o zgromadzone dotychczas oraz pozyskane w toku postępowania materiały dotyczące wartości historycznych, architektonicznych i naukowych przedmiotowego terenu. Temat wpisu do rejestru dawnej Stoczni Gdańskiej został poddany pod obrady Wojewódzkiej Rady Ochrony Zabytków w Gdańsku, która potwierdziła zasadność objęcia wpisem do rejestru kolejnych obiektów z terenów postoczniowych, jednakże zwróciła uwagę na konieczność wykonania dalszych analiz pod kątem wyboru obiektów i obszarów przeznaczonych do ochrony. Z poważaniem Dariusz Chmielewski, Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków w Gdańsku
Autor: md/i / Źródło: TVN24 Pomorze