Na Bałtyku szalał sztorm, prom Jan Heweliusz zatonął. 30 lat temu zginęło 55 osób

Źródło:
TVN24 Pomorze/PAP
Wrak Heweliusza
Wrak Heweliusza
wideo 2/3
Wrak Heweliusza

14 stycznia 1993 roku zatonął prom Jan Heweliusz, zginęło 55 osób. Była to największa w historii katastrofa polskiego statku w czasie pokoju. Doprowadził do niej ciąg ludzkich błędów i potęga wzburzonego morza. Z tonącego kolosa udało się uratować jedynie dziewięć osób.

Prom Jan Heweliusz zatonął przed świtem 14 stycznia 1993 r. w pobliżu niemieckiej wyspy Rugia. Była to najbardziej tragiczna katastrofa w historii polskiej żeglugi - zginęło 55 osób - obywateli Polski, Austrii, Węgier, Czech, Szwecji i Norwegii.

Heweliusz wypłynął w nocy z 13 na 14 stycznia 1993 ze Świnoujścia do szwedzkiego Ystad. Rejs rozpoczął się z opóźnieniem, bo wcześniej naprawiano furtę rufową, czyli klapę zamykającą wnętrze pokładu kolejowo-samochodowego. Na pokładzie znajdowały się 64 osoby: pasażerowie i członkowie załogi, 28 tirów i 10 wagonów kolejowych.

Rejs przebiegał normalnie do ok. godz. 3.30, kiedy na morzu zaczął się sztorm. Prom płynął wówczas wzdłuż wybrzeży Rugii. Ok. godz. 4.00, gdy Jan Heweliusz minął północno-zachodni cypel wyspy, huragan uderzył w jego burtę z siłą 12 stopni w skali Beauforta, wiatr wiał z prędkością 180 kilometrów na godzinę. Kapitan Andrzej Ułasiewicz próbował ratować jednostkę poprzez ustawienie jej dziobem w kierunku fal, jednak bezskutecznie. O 4.30 kapitan - wobec coraz większego przechyłu jednostki - nakazał jej opuszczenie. Na pokładzie - po zauważeniu problemu - wybuchła panika. Na skutek przechyłu ściany stały się podłogą, światła zgasły. Jeśli komuś udało się wydostać na pokład, do tratwy ratunkowej musiał się czołgać – tak silny był wiatr. Wiele osób miało na sobie jedynie piżamy. Objawy hipotermii pojawiły się błyskawicznie.

Wysłano sygnał SOS. Rosnący przechył i ciężkie warunki pogodowe uniemożliwiły załodze spuszczenie szalup, mimo to prowadzono akcję ratunkową, w której uczestniczyły niemieckie, duńskie i szwedzkie śmigłowce, a także promy Nieborów i Kopernik, niemiecki holownik ratowniczy Arkona i polski statek Huragan. Na wodę spuszczono siedem tratw. Ok. godz. 11 prom zatonął. Kapitan, pierwszy oficer Roger Janicki i trzeci oficer Janusz Lewandowski do końca pozostali na mostku kapitańskim.

- Przechył był raz na jedną burtę dosyć mocny, ale takie rzeczy to się zdarzały. W momencie przechyłu na drugą burtę, od razu był alarm ogłoszony. Wtedy pomyślałem, że jest już jakaś sytuacja zagrożenia, chociaż nie przypuszczałem, że to tak się skończy - wspominał w piątek podczas uroczystości 30 rocznicy zatonięcia promu motorzysta, ocalały z katastrofy Jana Heweliusza Jerzy Petruk. - Myślałem, że po prostu kapitan ogłosił alarm, aby ludzie byli przygotowani. Ubrali się, zebrali, wykonali co mieli do wykonania, zabezpieczyli ładunek i statek, ale po tym ogłoszeniu alarmu to już poszło tak szybko - dodał.

Gdzie leży Jan Heweliusz?PAP

Ile osób zginęło na Heweliuszu?

Większości osób nie udało się ewakuować - zginęły w lodowatej wodzie. Ci, którym udało się dostać do tratw nie byli jednak bezpieczni ze względu na niską temperaturę i wysokie fale.

Podczas akcji ratunkowej popełniono również błędy. Helikopter wywrócił jedną z tratw, próbując liną ewakuować znajdujących się na niej członków załogi. Zginęły trzy osoby. W lodowatej wodzie – tego dnia miała jedynie dwa stopnie Celsjusza – zginął także elektryk, który nie był w stanie przemarzniętymi dłońmi utrzymać się na siatce spuszczonej z niemieckiego statku Arcona.

Zginęło w sumie 55 osób, w tym wszyscy pasażerowie - 35. Przeważająca większość ofiar to byli kierowcy tirów z Polski, Szwecji, Węgier, Jugosławii, Austrii, Czech i Norwegii, ale na pokładzie była także dwójka dzieci. Zginęło też 20 z 29 członków załogi.

Pechowa jednostka

Heweliusz został wybudowany w norweskiej stoczni Trosvik w 1977 roku dla Polskich Linii Oceanicznych (później Euroafrica). Norwedzy wybudowali w sumie dla polskiej spółki dwie bliźniacze jednostki – jedną nazwano właśnie imieniem gdańskiego astronoma, drugą – imieniem toruńskiego – Mikołaja Kopernika.

Jednostki były promami typu ro-ro (potocznie nazywano je "rorowcami"). Umożliwiały załadunek pojazdów kołowych – zarówno samochodów, jak i wagonów kolejowych. Oba naprzemiennie pływały na trasie Świnoujście-Ystad.

Heweliusz od początku był pechowy. W sumie na jego pokładzie odnotowano 28 wypadków. Niektóre z nich były bardzo poważne – przechylenia na pełnym morzu, dwukrotne przewrócenia w porcie, zderzenie z kutrem rybackim czy awaria silnika.

Najgroźniejszym zdarzeniem jednak, które według wielu specjalistów również pośrednio później przyczyniło się do katastrofy, był pożar, który wybuchł w ładowni w 1986 roku. W czasie rejsu w agregacie naczepy-chłodni ciężarówki doszło do zwarcia. Ciężarówka spłonęła, a ogień przeniósł się do nadbudówki. Tym razem na szczęście żadna osoba nie ucierpiała.

Prom Jan HeweliuszPAP

Wadliwa konstrukcja, ludzkie błędy

Jednak PLO podczas remontu po pożarze zdecydowało się na zalanie spalonego pokładu betonem. W sumie wylano go 60 ton. W późniejszych analizach katastrofy zwrócono uwagę na fakt, że dodatkowa waga zaburzyła środek ciężkości jednostki i powiększyła jego problemy ze statecznością, które i tak miał już od początku – prom miał wadliwie zbudowaną nadbudówkę oraz wadliwy system balastowy.

Specjaliści zwrócili uwagę także na inne ludzkie błędy, które popełniono tuż przed tragicznymi wydarzeniami. 10 stycznia, czyli cztery dni przed katastrofą, Heweliusz podczas cumowania w Szwecji uszkodził furtę rufową czyli klapę zamykającą wnętrze pokładu kolejowo-samochodowego. Przedostawała się przez nią woda do środka jednostki.

Armator nie zgłosił jednak tej awarii. Ze względu na duże kolejki tirów i opóźnienia, naprawy wykonywano na raty podczas postojów w Świnoujściu. Przed ostatnim wyjściem w morze Heweliusza także prowadzono naprawy – z tego względu rejs był opóźniony kilka godzin. Ostatecznie nigdy nie dokończono tych prac.

Przebieg katastrofy HeweliuszaPAP

Dlaczego zatonął prom Heweliusz?

Izby Morskie przez sześć lat badały przyczyny wypadku. Ostatecznie Odwoławcza Izba Morska uznała, że prom nie powinien w ogóle wychodzić tego dnia w morze, bo nie nadawał się do żeglugi. Odpowiedzialna za to była spółka Euroafrica, szczeciński armator, który dopuścił prom do eksploatacji, wiedząc o jego wadach konstrukcyjnych. Za współwinnych tragedii uznano także Polski Rejestr Statków i Urząd Morski w Szczecinie oraz zmarłego w katastrofie dowódcę jednostki Andrzeja Ułasiewicza, który zdecydował się wyjść w morze mimo ekstremalnych warunków pogodowych oraz podał złą lokalizację statku podczas wołania o pomoc przez radio.

Wskazano także, że wbrew zaleceniom, mimo silnego wiatru bocznego, załoga uruchomiła system kompensacji przechyłu przeznaczony do wyrównania obciążenia ładunkiem. Ten system przed wyjściem w morze powinien być dezaktywowany, gdyż nie jest w stanie z wyprzedzeniem reagować na nagłe przechyły statku.

Tak też się stało - w wyniku chwilowego zmniejszenia naporu wiatru statek zmienił kurs, przez co dwie dotychczas równoważące się siły zsumowały się, podmuchy wichury uderzyły w burtę statku i prom zaczął się przechylać.

Moment ten w wywiadzie dla dziennika.pl w 2008 roku wspominał Leszek Kochanowski, marynarz ocalały z katastrofy. Został on wysłany pod pokład, by otworzyć zawory i przepompować wodę balastową na drugą burtę. - Niestety, nic się już nie dało zrobić. Pokręteł sterujących zaworami nie dało się ruszyć nawet o jeden obrót. Woda z taką siłą już na nie napierała - wspominał.

Potem załadowane ciężarówki jak domino zaczęły jedna po drugiej zrywać mocowania, przemieszczać się i rozsypywać. Jednostka nie była już w stanie utrzymać się na powierzchni.

Jako bezpośrednią przyczynę katastrofy wielu ekspertów podawało decyzję o zmniejszeniu prędkości statku w warunkach sztormowych. W trakcie śledztwa inni kapitanowie, którzy również walczyli z pogodą na Bałtyku tego dnia, zwracali uwagę na fakt, że nawoływali Heweliusza do zwiększenia prędkości, co w tych warunkach pomogłoby utrzymać jego sterowność. Załoga Heweliusza próbowała ją poprawić w inny sposób - działaniem dziobowego steru strumieniowego, który jednak napędzany silnikiem elektrycznym wyłączał się co chwilę na skutek przegrzania.

Rodziny przed Trybunałem

Przez wiele lat bliscy ofiar walczyli o odszkodowania. W 2003 roku Sąd Okręgowy w Szczecinie oddalił pozwy rodzin marynarzy, uzasadniając to przedawnieniem sprawy. Winą rodziny obarczyły swojego pełnomocnika, który miał nie informować ich o przebiegu postępowań sądowych i złożyły na niego zażalenie. Okręgowa Rada Adwokacka na trzy miesiące pozbawiła mecenasa prawa wykonywania zawodu, ale potem Naczelna Rada Adwokacka tę karę uchyliła. Sąd w Poznaniu uchylił później wyrok Sądu Okręgowego w Szczecinie w sprawie odszkodowań.

Stowarzyszenie Wdów i Rodzin Marynarzy z promu "Jan Heweliusz" w 2000 roku złożyło skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu na stronniczość i nierzetelność śledztw Izb Morskich. 3 marca 2005 roku Trybunał przyznał 11 wdowom po marynarzach odszkodowanie za straty moralne w wysokości 4,5 tys. euro dla każdej z nich. Sędziowie Trybunału uznali, że obie izby były w postępowaniu stronnicze i nieobiektywnie zbadały sprawę zatonięcia promu.

Zdaniem Trybunału pogwałcona została jedna z zasad Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, która mówi, że ten sam sędzia nie może prowadzić postępowania śledczego, a następnie orzekać jako przewodniczący składu. Wskazano też, że materiał dowodowy potraktowano wybiórczo i nie przesłuchano kluczowych świadków. Państwo polskie - oprócz zobowiązania do wypłaty wdowom odszkodowania - zostało wezwane do zmiany prawa o izbach morskich. Nowelizacja Ustawy o Izbach Morskich weszła w życie w 2009 roku. Od tamtej pory w izbach orzekają sędziowie sądów powszechnych.

 
Wrak Heweliusza jest często odwiedzany przez nurków TVN24

Teorie spiskowe

Po decyzji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka przyczyny katastrofy nie zostały ponownie zbadane.

Pojawiły się teorie spiskowe. Jedną z nich opisał Marek Błuś, publicysta i kapitan żeglugi wielkiej. Jego zdaniem wiele wskazuje na to, że prom był wykorzystywany do przemytu broni oraz nielegalnych imigrantów z Rumunii i zaangażowanie funkcjonariuszy WSI w śledztwo w sprawie Heweliusza miało ten fakt ukryć. Podobnie miało być na promie Estonia, który zatonął we wrześniu 1994. Nigdy nie potwierdzono tych zarzutów w sprawie Heweliusza.

Wrak promu osiadł na głębokości 27 metrów. Jest często odwiedzany przez nurków. 21 września 2008 roku jeden z nich nie wypłynął z innymi uczestnikami wyprawy. Początkowo nurka miały poszukiwać niemieckie służby, ale ostatecznie akcji nie podjęły się ani służby niemieckie, ani polskie, bo - jak mówiono - "nie jest to akcja ratunkowa". Poszukiwania postanowili na własną rękę poprowadzić klubowi koledzy zaginionego nurka. Wydobyli jego ciało dopiero 9 października.

W piątek, 13 stycznia, w przededniu 30. rocznicy katastrofy promu dyrekcja Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku oraz pracownicy zapalili znicze przy pomniku ku czci "Tych, którzy nie wrócili z morza". Następnie zaprezentowano przedmioty związane z katastrofą, które do muzeum przekazał Grzegorz Sudwoj, drugi elektryk Heweliusza i jeden z ocalałych. Także w piątek w południe przy pomniku "Tym, którzy nie powrócili z morza" na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie odbył się uroczysty Apel Pamięci wszystkich, którzy zginęli w katastrofie promu. W sobotę o godz. 9 uroczystość rocznicowa odbędzie się na placu Rybaka w Świnoujściu, przy tablicy upamiętniającej tragedię Heweliusza. - Żywioł morza jest groźny i wymaga pokory od każdego człowieka, nie tylko marynarzy, ale każdego z nas. Naszym obowiązkiem, tych, którzy zostali tu na ziemi jest pamiętać – mówił podczas uroczystości duszpasterz ludzi morza ks. Stanisław Flis. W niedzielę w Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie wybrzmi Requiem Wolfganga Amadeusza Mozarta. Zwyczajem lat ubiegłych, załogi promów pływających do Szwecji zrzucą w miejscu katastrofy okolicznościowe wieńce.

Przedmioty wydobyte z Heweliusza trafiły do Narodowego Muzeum Morskiego

Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku wzbogaciło się osobiste przedmioty oraz kombinezon ratunkowy Grzegorza Sudwoja, ocalałego z katastrofy promu Jan Heweliusz . W piątek, przeddzień 30. rocznicy katastrofy, muzealnicy złożyli wieńce przed pomnikiem "Tych, którzy nie wrócili z morza".

Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku zaprezentowało przedmioty, które otrzymało od ocalałego z katastrofy promu Jan Heweliusz, drugiego elektryka Grzegorza Sudwoja.

- To są przedmioty codziennego użytku, które normalnie nie byłyby w żaden sposób szczególny. Natomiast w kontekście tej tragedii to są obiekty, dla nas, muzealników, o wyjątkowej wartości - mówił zastępca dyrektora NMM ds. merytorycznych dr Marcin Westphal.

Sudwoj przekazał muzeum skórzaną saszetkę wraz z zawartością, elektroniczny zegarek, podręczny notes z zapiskami, podróżny przybornik do szycia oraz modlitewnik i brelok ze św. Krzysztofem, patronem przewoźników.

- Pan Sudwoj prawdopodobnie miał je przy sobie w momencie tragedii - stwierdził dr Westphal,

Dodał, że saszetkę wraz z zawartością odnalazł niemiecki nurek, który penetrował rejon wraku.

- Zauważył saszetkę i podniósł ją z dna. Dzięki dokumentom, które znajdowały się w środku ustalono, do kogo należały. Zwrócono je panu Grzegorzowi, a on po latach zdecydował się przekazać przedmioty do naszych zbiorów - mówił zastępca dyrektora.

- Kiedy wyjmowaliśmy je z saszetki, to wysypał się piach z dna morskiego - podkreślił dr Westphal.

Poza osobistymi przedmiotami, Grzegorz Sudwoj przekazał muzeum kombinezon ratunkowy, który miał na sobie w chwili katastrofy Heweliusza. - Kombinezon umożliwiał przetrwanie w trudnych warunkach - ocenił dr Westphal. Zaznaczył, że w dniu katastrofy woda miała 2 st. Celsjusza, więc gdyby nie kombinezon, to Sudwoj prawdopodobnie by nie przeżył.

Pozyskane przez NMM przedmioty zostaną poddane konserwacji. Muzeum nie wyklucza, że w przyszłości będą prezentowane zwiedzającym.

Przed prezentacją pozyskanych przedmiotów dyrekcja muzeum oraz pracownicy zapalili znicze przy pomniku ku czci "Tych, którzy nie wrócili z morza".

Autorka/Autor:eŁKa/gp

Źródło: TVN24 Pomorze/PAP

Pozostałe wiadomości

W australijskim stanie Wiktoria trwa walka z pożarem, który niemal tydzień temu wybuchł na terenie parku narodowego. W niedzielę płomienie ogarniały obszar 34 tysięcy hektarów i wciąż rozszerzały swój zasięg. Mieszkańcy miejscowości sąsiadujących z parkiem musieli opuścić swoje domy i nie wrócą do nich przed świętami.

Musieli uciekać z domów przed świętami. "Ludzie nie są do końca pewni, co się wydarzy"

Musieli uciekać z domów przed świętami. "Ludzie nie są do końca pewni, co się wydarzy"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, The Guardian, ABC News, 9news.com.au

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

IMGW ostrzega przed intensywnymi opadami śniegu i silnym wiatrem. Niebezpieczne warunki panują w południowych regionach Polski. Sprawdź, gdzie zachować szczególną ostrożność.

Miejscami spadnie nawet 20 centymetrów śniegu. IMGW ostrzega

Miejscami spadnie nawet 20 centymetrów śniegu. IMGW ostrzega

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

NASA opublikowała animację, na której największa góra lodowa świata wyrwała się z wodnego wiru i zaczęła dryfować po oceanie. A23a przez wiele miesięcy tkwiła w jednym miejscu, nie mogąc ruszyć się dalej. Naukowcy wciąż do końca nie wiedzą, co sprawiło, że ogromna bryła lodu wydostała się z pułapki.

Największa góra lodowa świata wyrywa się z pułapki. Nagranie

Największa góra lodowa świata wyrywa się z pułapki. Nagranie

Źródło:
NASA Earth Observatory, BAS, tvnmeteo.pl

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Co najmniej 94 osoby zginęły w wyniku przejścia cyklonu Chido przez Mozambik. Do poważnych szkód doszło w targanej konfliktem wewnętrznym prowincji Cabo Delgado, gdzie żywioł dotknął ponad 90 tysięcy najmłodszych. W gruzy obróciły się tam całe miejscowości.

"Całe wsie obróciły się w gruzy". Zginęło prawie 100 osób

"Całe wsie obróciły się w gruzy". Zginęło prawie 100 osób

Źródło:
PAP, UNICEF

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Sieć Action poinformowała o wycofaniu ze sprzedaży pudru dla dzieci Nuagé oraz zestawu do karmienia lalek. Jak zaapelowano w komunikacie, "w przypadku zakupu wskazanych artykułów należy natychmiast zaprzestać ich używania i zwrócić do sklepu".

Duża sieć wycofuje dwa produkty

Duża sieć wycofuje dwa produkty

Źródło:
tvn24.pl

Śmigłowiec pogotowania ratunkowego uderzył w szpital i roztrzaskał się o ziemię. Zginęły cztery osoby. Do tragedii doszło w niedzielę w południowo-zachodniej Turcji.

Śmigłowiec uderzył w szpital. Są ofiary śmiertelne

Śmigłowiec uderzył w szpital. Są ofiary śmiertelne

Źródło:
Reuters

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

75-letni mężczyzna strzelił z broni do znajomej siedzącej w aucie na jednej z ulic Przemyśla (woj. podkarpackie). Kobieta z raną postrzałową głowy trafiła do szpitala. Mężczyzna prawdopodobnie usłyszy zarzut usiłowania zabójstwa.

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl

Turystyka kulinarna od lat jest ważnym trendem. Smakosze powinni mieć na oku Neapol, który znalazł się na szczycie listy Taste Atlas z najlepszymi kulinarnymi miastami na świecie.

Najlepsze kulinarne miasta świata

Najlepsze kulinarne miasta świata

Źródło:
PAP
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Problemy z kręgosłupem wśród dzieci podzieliłbym na dwie grupy. Z jednej strony mówimy o nieprawidłowej pozycji, przebywaniu przez długi czas przed komputerem, nabywaniu wad postawy. Z drugiej mamy niemałą grupę osób, które zgłaszają się z dolegliwościami bólowymi, co może wiązać się z nieprawidłowym ruchem, z jego nadmiarem - mówił w TVN24 lekarz Łukasz Antolak, specjalista ortopedii i traumatologii kręgosłupa. Wskazał, że "zdarza się, że dochodzi do złamania zmęczeniowego kręgu".

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

Źródło:
TVN24

23-centymetrowy żelazny grot z czasów wpływów rzymskich odkryli członkowie Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego "Galicja" w lasach pod Baligrodem w Bieszczadach. Niebawem będzie można go oglądać na wystawie w Muzeum Historycznym w Sanoku.

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Źródło:
RDLP w Krośnie

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Rozpoczęła się kalendarzowa zima, a wraz z nią miejscami spadł słaby śnieg. Biało zrobiło się w niedzielę na wschodzie Mazowsza. Zdjęcia lekko zaśnieżonego krajobrazu otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie między innymi o filmie "Saint-Exupery. Zanim powstał Mały książę", który można już oglądać na dużym ekranie, a także o tytułach z szansą na nominacje do Oscara, które znalazły się na "krótkiej liście". Wspomniano też o specjalnym wyróżnieniu dla Toma Cruise'a.

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Źródło:
tvn24.pl