Samochód z dużą prędkością wpadł do rzeki Raduni w miejscowości Juszkowo (Pomorskie). Służby wyciągnęły z pojazdu kierowcę na brzeg. Mimo reanimacji nie udało się go uratować. Z wody wyciągnięto też psa, który wydostał się przez otwarte okno.
Jak przekazał mł. bryg. Wojciech Wanat z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pruszczu Gdańskim, jedna z kobiet była świadkiem, jak "samochód z dużą prędkością wpadł do rzeki" Raduni przy ulicy Kasztanowej w Juszkowie. - Z wody wyciągnęliśmy około 40-letniego mężczyznę - mówił Wanat.
Mimo reanimacji nie udało się go uratować.
Wanat dodał, że z tyłu auta była otwarta szyba, przez którą wydostał się pies. Jak przekazał sierż. szt. Karol Kościuk z Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim, zwierzę zostanie przekazane rodzinie.
Prokuratura wyjaśnia okoliczności wypadku
Na miejscu pracowały cztery zastępy straży pożarnej, policja i pogotowie. Nurkowie z Gdańska przeszukiwali wodę, żeby upewnić się, czy mężczyzna podróżował sam. Nikogo nie znaleziono i służby po godzinie 15 zakończyły działania.
Przyczyny wypadku wyjaśnia teraz prokuratura.
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP Pruszcz Gdański