Kolejny grzybiarz został odnaleziony martwy po tym, jak zagubił się w lesie. Pytamy leśników, co zrobić, gdy stracimy orientację i jak reagować w takiej sytuacji. Okazuje się, że knieja pełna jest wskazówek, które możemy wykorzystać.
- Naładowany telefon komórkowy to podstawa – mówi nam Daniel Pogorzelec z Nadleśnictwa Gryfino. Aparat pozwoli nam nie tylko zadzwonić po pomoc, ale wyposażony w specjalną aplikację Lasów Państwowych, nawet bez zasięgu, jest w stanie wskazać nam na mapie, gdzie jesteśmy i w którym kierunku iść, by wydostać się z pułapki.
Wystarczy, że znajdziemy jeden z słupów, na których farbą namalowano cyfry. Wprowadzenie ich do aplikacji pozwoli określić na mapie naszą dokładną pozycję.
Niebezpieczne grzybobrania
Jeśli skontaktujemy się z telefonem alarmowym, dobrze odnaleźć jeden ze stosów drewna ułożonych w lesie. – Każda jest oznaczona specjalną plakietką, a na niej są dwie liczby. Jedna pięcio-, druga sześciocyfrowa – tłumaczy Pogorzelec. Dzięki nim leśnicy również są w stanie określić nasze położenie i wysłać pomoc.
Warto także zabrać ze sobą latarkę i zwrócić uwagę na charakterystyczne punkty, które mijamy, by łatwiej nam było wrócić.
Jesienny urodzaj grzybów przyciągnął w ostatnich tygodniach do polskich lasów sporo grzybiarzy. Niestety wielu z nich gubi się w kniei, ulega wypadkom lub, ze względu na stan zdrowia, po prostu słabnie. Wtedy ciężko odnaleźć drogę z powrotem lub wezwać pomoc.
Dwa takie przypadki ostatnio zakończyły się tragicznie. W miniony piątek około godz. 16 w pobliżu miejscowości Bęsi w województwie warmińsko-mazurskim odnaleziono ciało 81-letniego mężczyzny, którego poszukiwano od wtorku. Zmarłego znaleziono na podmokłym, bagiennym terenie 4 kilometry od miejsca, gdzie widziany był po raz ostatni.
Ciało w lesie
Więcej szczęścia miał 76-letni grzybiarz, który zabłądził 1 października w Puszczy Kampinoskiej. Przez prawie trzy doby służby ratunkowe przeczesały kilkaset hektarów lasu. Mężczyzna został odnaleziony w trudno dostępnym terenie. Był wyziębiony i wystraszony. Trafił do szpitala.
Z kolei w połowie września beskidzki GOPR uratował 72-letnią kobietę, która poszła na grzyby w rejonie Leskowca w Małopolsce. W trakcie grzybobrania zgubiła telefon, nie miała przy sobie latarki. W nocy napotkał ją dopiero ratownik na quadzie. Wychłodzona kobieta została przetransportowana w bezpieczne miejsce.
Służby postawione na nogi
We wszystkich tych przypadkach zorganizowano bardzo szerokie poszukiwania – na nogi stawiano policję, leśników, strażaków, wykorzystywano specjalnie szkolone psy, helikoptery, kamery termowizyjne.
O rozwagę do grzybiarzy apelowali już kilkakrotnie policjanci. "Niemal każdego dnia przyjmowane są zgłoszenia o zaginięciach osób podczas grzybobrania. Nie wszyscy amatorzy grzybów znają lasy, do których się udają. Często wybierają się tam w pojedynkę przeceniając swój zmysł orientacji w terenie. Policja apeluje o rozsądek, rozwagę i większą wyobraźnię" - czytamy w komunikacie Komendy Głównej Policji.
Policjanci radzą także żeby m.in. na grzybobranie nie wybierać się w pojedynkę, nie oddalać się od towarzyszy wyprawy do lasu, mieć przy sobie naładowany telefon komórkowy i latarkę, a jeśli już ktoś z naszych bliskich zgubi się w lesie, natychmiast należy zaalarmować policjantów.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa//ec / Źródło: TVN24 Pomorze/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock