Nieduża spółdzielnia mieszkaniowa w Górnicy na Pomorzu Zachodnim ma opał na maksymalnie dwa miesiące. Jej prezes nie ukrywa, że bez dodatku węglowego, nawet jeśli węgiel pojawi się na rynku, nie będzie go na niego stać. – Może zima będzie lekka – mówi.
Górnica to wieś w gminie Wałcz. Funkcjonuje tam niewielka spółdzielnia, która obejmuje dwa bloki mieszkalne, w których mieszka kilkadziesiąt osób. Jej prezes Tomasz Mielcarek mówi, że – podobnie jak inne małe gminne spółdzielnie – mają większy problem ze zgromadzeniem opału na zimę niż te wielkie miejskie. – Ceny nas zabijają – mówi.
Dotychczas udało się zgromadzić około 30 ton ekomiału. To starczy im na niecałe dwa miesiące. Na całą zimę potrzeba go około 80 ton. Więcej dostawca na razie nie ma, a pieniądze na koncie spółdzielni też się skończyły.
Najczarniejszy scenariusz
– Jeśli nie ma opału, to prognozy są fatalne. Najczarniejszym scenariuszem będzie jednak brak środków na koncie naszej spółdzielni, bo węgiel musi się prędzej czy później skądś pojawić. Jeśli nie będzie środków, to i tak nie będzie mnie stać na zakup opału – nie ukrywa Mielcarek.
Jak przypomina, w ubiegłym roku ekomiał kosztował 400 złotych za tonę. W sierpniu jego cena sięgnęła 2 tysięcy 200 złotych. Wzrosły także koszty drewna opałowego, którego i tak wciąż nie ma u dostawców, oraz transportu.
Spółdzielnia podniosła opłaty za ogrzewanie dla mieszkańców o 25-30 procent, ale żeby pokryć wzrost rynkowych cen, musiałyby być one rzędu nawet 200 procent, a na to lokatorów nie stać.
W oczekiwaniu na dodatki
Ratunkiem dla spółdzielni mogą być rządowe dodatki węglowe - każdy mieszkaniec będzie mógł złożyć wniosek do gminy, podając konto spółdzielni. Te środki mogą pomóc im przetrwać zimę.
Jednak tu też sytuacja nie jest prosta, a pieniądze na konto spółdzielni mogą jeszcze długo nie trafić. – Mamy około 1800 wniosków, ale ma być nowelizacja, dużo z nich zostanie nierozpatrzonych. Pracownicy będą musieli jeszcze raz je weryfikować – wyjaśnia nam Jan Matuszewski, wójt gminy Wałcz.
Czytaj więcej: 76-latce zostało tylko drewno na rozpałkę. "Nie ma żadnej nadziei, żebym kupiła węgiel"
Zapewnia, że sama gmina jest już gotowa na zimę, więc w szkołach, remizach, urzędach będzie ciepło. Obawia się jednak o spółdzielnię w Górnicy i starsze osoby, które są odbiorcami indywidualnymi. – Mam nadzieję, że do października sytuacja się rozwiąże – mówi.
Tymczasem Polska Grupa Górnicza (PGG) podniosła od czwartku średnio o ok. 20 proc. cenę węgla opałowego oferowanego w swoim sklepie internetowym. Tłumaczy to koniecznością poniesienia dodatkowych kosztów związanych z planami zwiększenia wydobycia w przyszłym roku. Po wprowadzonych od czwartku zmianach np. cena ekogroszku w sklepie internetowym wzrosła z ok. 1460 zł za tonę do ok. 1700 zł za tonę, zaś za węgiel luzem, który wcześniej kosztował średnio 1250 zł, teraz trzeba zapłacić ok. 1500 zł za tonę.
Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: tvn24