- Już żyję 76 lat, ale takiego czegoś to jeszcze nie było - tak o braku węgla w składach mówi pani Zofia z Ryglic pod Tarnowem. Kobieta ma niecałe dwa tysiące renty po mężu i do dziś nie zakupiła opału na zimę.
Pani Zofia mieszka sama pod Tarnowem. Jest wdową, wychowała czwórkę dzieci. Teraz mierzy się z problemem zakupu węgla na zimę. Kobieta w rozmowie z dziennikarzem TVN24 podkreśla, że potrzebuje węgla, żeby mieć szansę na ogrzanie swojego domu.
Czytaj też: Nie ma węgla w składach. "Dobrze, że jest jeszcze ciepło, ale przyjdą te chłodniejsze dni i zacznie się problem"
"Już żyję 76 lat, ale takiego czegoś to jeszcze nie było"
- Sezon grzewczy jest za miesiąc dokładnie, a jak będzie pochmurno i deszczowo, to już we wrześniu trzeba będzie napalić - mówi pani Zofia. Kobieta dodaje, że złożyła wniosek o dodatek węglowy. - Złożyłam, dobre i to. Ja mam niecałe dwa tysiące renty po mężu, tu nie ma się z czym za bardzo gospodarzyć. Może coś po Nowym Roku się zmieni, może coś będzie lepiej? Już żyję 76 lat, ale takiego czegoś to jeszcze nie było - przyznaje.
"Nie ma żadnej nadziei, żebym kupiła węgiel"
- Potrzebuję trzy tony węgla, zawsze od wiosny go kupowałam po trochu, a teraz nie ma w ogóle żadnej nadziei, żebym go kupiła, żadnej - mówi pani Zofia. Dodaje, że ma obecnie tylko trochę drewna, ale jest ono przeznaczone na rozpałkę. - Węgiel musi być, bo to jest piec przystosowany do węgla, a drewnem nie wyciąga takiej temperatury - podkreśla kobieta.
Mieszkance Ryglic węgiel próbuje kupić syn. - On mnie tam zapisał, tam, gdzie zawsze kupowałam. Tam był sprawdzony, dobry węgiel, ale zapisy się skończyły. Nie śpię po nocach i nie wiem, co wymyślę, czy załatwię, czy nie załatwię, nie mam pojęcia. Różne rzeczy przeszłam w życiu, ale takiej sytuacji nie pamiętam - mówi rozżalona mieszkanka Ryglic.
Źródło: tvn24.pl Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24