Prokuratura postawiła zarzuty 74-latkowi - mieszkającemu na terenie działek w Gdyni Redłowie - w sprawie śmierci 25-latka. Według informacji RMF FM, mężczyzna miał włamać się na teren ogródków działkowych. Tam zginął. Sąd nie zgodził się na areszt dla podejrzanego 74-latka.
Gdyńska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa 25-latka, do którego miało dojść we wtorek (14 marca) na terenie ogródków działkowych w Gdyni Redłowie. Policjanci zatrzymali do sprawy 74-letniego mieszkańca Gdyni.
- Mężczyzna usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci i nieudzielenia pomocy przy zagrożeniu życia. Grozi mu do pięciu lat więzienia - przekazała nam Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Prokuratura wystąpiła o zastosowanie wobec podejrzanego tymczasowego aresztu, ale sąd nie uwzględnił wniosku.
Prokuratura: wersja podejrzanego i zebrany materiał nie do końca się zgadzają
O sprawie jako pierwsze poinformowało RMF FM. Według informacji radia śledczy podejrzewają, że młodszy z mężczyzn włamał się do jednej z altan na działkach, w której pomieszkiwał 74-latek.
Według rozgłośni między mężczyznami miało dojść do kłótni, w której trakcie młodszy z mężczyzn miał zginąć. - Co do przebiegu zdarzenia, wersja podejrzanego i zebrany materiał nie do końca się zgadzają, dlatego prokuratura nie podaje na razie szczegółów - podkreśliła Wawryniuk.
Wcześniej prokurator mówiła PAP, że 74-latek rzeczywiście mieszkał na terenie ogródków działkowych, a prokurator dysponuje materiałem dowodowym, który by wskazywał na wtargnięcie 25-latka do budynku. - Natomiast materiał dowodowy musi zostać pogłębiony - zastrzegła.
Dodała, że 74-latek zadzwonił po pomoc. - Istotne znaczenie ma kwestia czasu i w jakim celu to zrobił - stwierdziła prokurator.
Za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Za nieudzielenie pomocy grozi do trzech lat więzienia.
Źródło: TVN24 Pomorze, RMF FM, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24