W Gdyni (Pomorskie) na ścieżce rowerowej pracownicy Urzędu Miasta postawili słupki. Jak twierdzą urzędnicy, dla bezpieczeństwa. Tymczasem tylko jednego dnia dwoje rowerzystów zahaczyło o jeden z nich i wywinęło koziołki, co utrwalił monitoring pobliskiej spółdzielni mieszkaniowej.
W minioną niedzielę monitoring Spółdzielni Mieszkaniowej „Wybrzeże” w Gdyni zarejestrował dwa przypadki zderzenia rowerzysty ze słupkiem, który urzędnicy zdecydowali się postawić na środku ścieżki rowerowej przy ulicy Morskiej.
W tym samym miejscu, i w podobnych okolicznościach, najpierw w nocy mężczyzna centralnie uderzył w słupek – impet był tak duży, że rowerzysta przeleciał nad słupkiem. Następnie w ciągu dnia dziecko, które wybrało się z matką na przejażdżkę rowerową, zahaczyło o ten sam słupek i wywróciło się na asfalt.
"Poprawimy oznakowanie"
Słupki pojawiły się w tym miejscu dwa tygodnie temu. Jak tłumaczą urzędnicy, zostały ustawione, by zwiększyć bezpieczeństwo. Zagrożenie stwarzali głównie kierowcy, którzy notorycznie skracali sobie drogę na pobliski parking, przejeżdżając ścieżkę i chodnik.
Jak powiedzieli nam mieszkańcy okolicy ulicy Morskiej, kierowcy i tak znaleźli sposób, by skrócić sobie drogę na parking przez pas zieleni, a słupki stanowią niebezpieczeństwo dla rowerzystów.
Jednak Łukasz Bosowski ze stowarzyszenia Rowerowa Gdynia, broni tego rozwiązania. – To jest normalna praktyka, że stawia się słupki na środku alejki rowerowej - mówił.
- Wszystko zostało przeprowadzone zgodne z prawem. W tamtym miejscu dochodziło do bardzo wielu wypadków z udziałem pieszych i rowerzystów, sam brałem udział w interwencji po jednym ze zdarzeń – przekonuje Marek Łucyk, wiceprezydent Gdyni. Obiecał jednak, że urząd postara się wyeliminować podobne sytuacje w przyszłości. – Faktycznie, gdy słupki postawiliśmy, to dostaliśmy zgłoszenie o rowerzystach, którzy na nie wpadli. Poprawimy oznakowanie, znaki poziome będą bardziej widoczne - obiecał Łucyk.
Niedawno pisaliśmy o podobnym pomyślę urzędników z Torunia. Postawili oni na ścieżce rowerowej barierki po obu stronach jezdni. Teraz rowerzyści na przejście muszą wjeżdżać slalomem. - Takie było założenie, żeby spowolnić ruch rowerzystów. To zostało osiągnięte. Na chwilę obecną nie ma innego rozwiązania – przekonywał nas wówczas Marcin Kowallek z Wydziału Gospodarki Komunalnej w Toruniu.
Przeciw temu rozwiązaniu protestowało wówczas Stowarzyszenie "Rowerowy Toruń". Jego członkowie wystosowali nawet pismo do prezydenta Torunia z apelem o zlikwidowanie barierek.
- Więcej głosów opinii społecznej było takich, którzy te rozwiązanie chwalą. Natomiast wszystkim tym, dla których to rozwiązanie jest nieodpowiednie, polecam kolejne skrzyżowanie. Tam mamy sygnalizację świetlną, jest również przejazd rowerowy - mówił Marcin Kowallek.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/MAK/ks / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Monitoring Spółdzielni Mieszkaniowej Wybrzeże