Nurkowie z Gdyni - przy współpracy z nurkami z Malty - wyłowili z Bałtyku elektryczne hulajnogi. Na sprawdzanym dnie morza, w okolicy mola w Gdyni-Orłowie, było ich aż dziewięć. Nurkowie podkreślają, że takie znaleziska są niebezpieczne dla środowiska naturalnego.
W poniedziałek (16 stycznia) nurkowie z Centrum Techniki Nurkowej z Gdyni wraz z członkami maltańskiej grupy NGO Zibel wyciągnęli spod wody - namierzone kilka dni wcześniej - hulajnogi elektryczne. Zdaniem nurków hulajnogi nie znalazły się w wodzie przypadkiem.
- Tym razem natrafiliśmy na elektryczne hulajnogi. Nurkowaliśmy w piątek i znaleźliśmy osiem sztuk. Postanowiliśmy je wyłowić. W poniedziałek zorganizowaliśmy akcję wyławiania i okazało się, że jest ich dziewięć. Ewidentnie wyglądało to jakby ktoś je tam celowo wrzucił - powiedziała nam Ewa Kochańska z Centrum Techniki Nurkowej w Gdyni.
I dodała: - Gdy nurkujemy w pobliżu mola w Orłowie, to zawsze coś znajdujemy. Wcześniej były to między innymi elementy biżuterii, rower czy klawiatura od komputera.
Niebezpieczeństwo dla środowiska
Kochańska podkreśliła, że wyrzucanie hulajnóg elektrycznych do wody jest niebezpieczne dla środowiska naturalnego. - Pojazdy elektryczne są wyposażone w baterie litowo-jonowe, które zawierają niebezpieczne dla środowiska pierwiastki jak mangan, kadm i perm. Największe niebezpieczeństwo pojawia się wtedy, gdy następuje wyciek baterii do wody. Na szczęście w tym przypadku nic takiego się nie stało - podkreśliła.
Akcja trwała trzy godziny. Po jej zakończeniu nurkowie poinformowali o znaleziskach firmy, które są właścicielami hulajnóg, a także miejskie przedsiębiorstwo odpowiedzialne za roboty porządkowo-sanitarne.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Centrum Techniki Nurkowej Gdynia/ Łukasz Piórewicz