Afrykański pomór świń (ASF) zabił warchlaki, których truchła przed kilkoma dniami odnaleźli mieszkańcy gdyńskich Karwin. Sekcja martwych zwierząt wykluczyła otrucie, które początkowo było brane pod uwagę. By zapobiec szybkiemu rozprzestrzenianiu wirusa, powiatowy lekarz weterynarii podjął decyzję o zakazie wchodzenia do lokalnych lasów.
Na zebraniu sztabu kryzysowego zwołanego w związku z wykryciem wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF) u 14 martwych dzików powiatowy lekarz weterynarii w Gdyni wydał zakaz wejścia do lasów. W spotkaniu wzięli udział również funkcjonariusze policji, straży miejskiej, Lasów Państwowych, a także pracownicy wydziału zarządzania kryzysowego.
- My i nasze zwierzęta nie zarazimy się od dzików, ale chodzi o to, by wirus ASF nie rozprzestrzeniał się w strefie do tej pory czystej - wyjaśniła po zakończeniu zebrania rzeczniczka gdyńskiego urzędu miasta Agata Grzegorczyk. Zaznaczyła, że ognisko wirusa wykryto na terenie osiedla w Gdyni Karwinach, ale wirus może być przenoszony na obuwiu albo na łapach zwierząt, jak koty czy psy.
Grzegorczyk zaapelowała, aby nie zbliżać się do padłych dzików, a przypadki ich znalezienia zgłaszać straży miejskiej. W Gdyni przy ul. Hutniczej powstał punkt składowania martwych zakażonych zwierząt.
ASF to groźna choroba wirusowa, na którą chorują wyłącznie świnie i dziki. W przypadku wystąpienia ASF w stadzie zakażenie przebiega powoli i obejmuje znaczny odsetek zwierząt, przy czym śmiertelność zwierząt sięga nawet 100 proc.
Magistrat zlecił badania
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu mieszkańcy gdyńskiej dzielnicy Karwiny zgłosili strażnikom miejskim znalezienie ośmiu martwych warchlaków. Oficer prasowy gdyńskiej policji podkom. Jolanta Grunert poinformowała, że truchła zwierząt odnaleziono na osiedlu przy ulicach Staffa i Konopnickiej.
Odkrycie to strażnicy i leśnicy powiązali początkowo z wcześniejszym wypadkiem komunikacyjnym, w którym zginęła locha. Gdynianie podejrzewali jednak, że zwierzęta mogły zostać otrute. Policja wszczęła więc postępowanie sprawdzające, czy mogło dojść do przestępstwa, a magistrat zlecił badania w kierunku ustalenia przyczyny ich zgonu.
- Sekcja wykluczyła otrucie zwierząt, co mogło potwierdzić tezę służb, że warchlaki padły z głodu i wychłodzenia. Aby dopełnić procedur, wykonano też testy pod kątem ASF. Okazało się, że zwierzęta były zainfekowane - przekazała Agata Grzegorczyk.
Później wirusa wykryto u kolejnych sześciu dzików.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock