Złamał szlaban i z impetem wjechał na teren terminalu portowego w Gdyni. Potem samochód jakby "zapadł się pod ziemię". Straż pożarna przeszukała nabrzeże. Okazało się, że auto wpadło do wody. Znaleziono w nim ciało jednej osoby.
Policja odnalazła w niedzielę nad ranem samochód w kanale portowym w Gdyni. A dokładniej przy Nabrzeżu Norweskim.
Zanim auto wpadło do wody, wjechało na teren terminalu w porcie, łamiąc szlaban.
- Samochód wjechał z impetem na teren terminalu około godziny. 3.30, złamał szlaban i znikł z oczu pracownikom portu. Były podejrzenia, że wjechał do wody. Łódź straży pożarnej przeszukała teren nabrzeża i przypuszczenia te się potwierdziły. Pod wodą odnaleziono samochód - poinformował kom. Krzysztof Kuśmierczyk, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Nurek, który penetrował akwen, miał zauważyć w samochodzie dwa ciała, ale po wyciągnięciu auta na brzeg, policja zdementowała tę informację - w środku była jedna osoba. Auto zostało wyciągnięte na brzeg po godz. 11.
Jak udało nam się ustalić, mężczyzna znaleziony w pojeździe ma około 30 lat - jego personalia nie są na razie znane, ale samochód ma rejestrację spoza województwa pomorskiego.
Policja bada okoliczności zdarzenia. - Rozpatrujemy różne hipotezy. Nie wykluczamy samobójstwa i nieszczęśliwego wypadku - zdradza Kuśmierczyk.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24