W zakładzie utylizacyjnym w gdańskich Szadółkach znaleziono zwłoki noworodka. Na razie śledczy zdradzają tylko, że to chłopiec. Przyczynę śmierci pomoże ustalić sekcja zwłok.
Makabryczne odkrycie w sortowni śmieci w Gdańsku. Tuż przed godz. 12 pracownicy placówki na taśmie do sortowania odpadów znaleźli zwłoki dziecka.
Wiadomo tylko, że to chłopczyk. Policjanci nie zdradzają, czy na ciele dziecka znajdowały się jakieś ślady przemocy.
- Jesteśmy na miejscu i prowadzimy działania razem z prokuratorem. Jest też biegły lekarz medycyny sądowej. Zabezpieczamy ślady. Trudno na razie mówić o przyczynie śmierci. Wszystko wyjaśni sekcja zwłok - powiedziała Lucyna Rekowska z gdańskiej policji.
Skąd było dziecko?
Sprawę nadzoruje prokuratura. - Naszym zadaniem wraz z policją będzie ustalenie matki tego dziecka i okoliczności, w jakich chłopiec trafił do sortowni - poinformował Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Zadanie nie będzie łatwe, bo do sortowni w Szadółkach trafiają śmieci z 6 gmin. Pracownikom, którzy znaleźli ciało dziecka zaoferowano pomoc psychologa.
To nie pierwszy raz
Trzy lata temu w maju również w sortowni na Szadółkach znaleziono noworodka. Wstępnie śledczy podejrzewali dzieciobójstwo. Późniejsza sekcja zwłok wykazała, że dziecko urodziło się żywe, a zginęło od ciosu w głowę. Nie udało się wówczas znaleźć matki dziecka, więc sprawę umorzono.
Policja bezskutecznie szukała kobiety, która urodziła dziecko:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/mś / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24