Wyrwał figurę z pomnika i pozował z nią. Sam zobaczył się na policyjnym nagraniu

Zniszczył pomnik i poszedł sobie dalej
Zniszczył pomnik zgłosił się na policję
Źródło: KMP Gdańsk

Kamera nagrała, jak 31-latek wyrywa z podestu figurę pomnika i robi sobie z nią selfie. Po kilkunastu dniach poszukiwań sam zgłosił się na komisariat. - Wiedział, że go szukamy - mówią gdańscy policjanci. Teraz mężczyźnie grozi 5 lat więzienia.

Stanął z grupą znajomych przy pomniku Kindertransportów w Gdańsku. Po chwili chwycił za podobiznę jednego z dzieci i wyrwał ją z podestu. Jeszcze tylko szybkie zdjęcie ze znajomymi i fragmentem pomnika i można iść dalej.

Grupa młodych ludzi nie wiedziała, że ich ekscesy nagrała kamera miejskiego monitoringu. Policja udostępniła nagranie i zaczęła szukać wandala.

"Był pijany"

Funkcjonariusze ustalili kilka adresów, pod którymi mógł przebywać mężczyzna. W czwartek rano sam zgłosił się na komisariat.

- Policjanci bardzo dokładnie przeanalizowali nagrania z monitoringu, które przyczyniły się do ustalenia wizerunku sprawcy. Po publikacji nagrania funkcjonariusze otrzymali wiele sygnałów od mieszkańców. Okazało się, że sprawcą jest 31-latek z powiatu wejherowskiego - mówi podkom. Aleksandra Siewert z gdańskiej policji.

Mężczyzna sam się zgłosił na komisariat. Wiedział, że jest poszukiwany. We wstępnej rozmowie z policjantami powiedział, że był pijany i nie zdawał sobie sprawy z tego, co robi.

- Najprawdopodobniej jeszcze dzisiaj 31-latek usłyszy zarzuty, po czym zostanie doprowadzony do prokuratury. Usłyszy zarzuty znieważenia i uszkodzenia pomnika - dodaje Siewert.

Straty oszacowano na 7 tys. zł.

Pamiątka tragedii

Pomnik Kindertransportów upamiętnia wywóz dzieci pochodzenia żydowskiego z Gdańska do Londynu w przededniu II wojny światowej. Z Wolnego Miasta Gdańska w okresie od 3 maja do 25 sierpnia 1939 r. w czterech turach wywieziono ponad 100 niepełnoletnich mieszkańców miasta. Dzieci trafiły do brytyjskich rodzin, ale ich rodzice byli zmuszeni, by w mieście zostać. Wielu z nich zginęło później z rąk hitlerowców, osieracając ocalonych potomków.

Taka była też historia Franka Meislera, izraelskiego rzeźbiarza, twórcy pomnika. Stworzył on trzy pomniki – jeden w Gdańsku, dokładnie w miejscu dworca, z którego wyjeżdżały dzieci, drugi w Berlinie, gdzie przesiadały się do innego pociągu, a trzeci w Londynie - celu ich podróży.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: aa/i/jb / Źródło: TVN 24 Pomo

Czytaj także: