Beczki z napisem "tri trucizna" usunięte. Wiadomo, co było w środku

Straż: beczki są szczelne i nie są skorodowane
"Tri trucizna" w beczkach. Leżą od tygodni
Źródło: tvn24.pl
Na Kontakt24 zostaliśmy zaalarmowani, że przy ulicy Sybiraków w Gdańsku leżą beczki z podejrzaną substancją. Służby na miejscu pojawiły się już 2 września, ale długo z beczkami nic się nie działo. W końcu zostały one usunięte. Wiadomo też, co było w środku.

Justyna Gawron z biura komunikacji Polskich Kolei Państwowych S.A. przekazała nam, że beczki z ulicy Sybiraków w Gdańsku zostały usunięte. Chociaż widniał na nich napis "tri trucizna", okazało się, że nie było tam szkodliwych substancji.

"Beczki zostały już usunięte – znajdowały się one na działce należącej częściowo do spółki PKP i częściowo do miasta. Dodatkowo z informacji, jakie posiadamy, to pobrane przez straż pożarną próbki z beczek nie wykazały trucizny, tylko substancję olejopodobną" - napisała Gawron w odpowiedzi na nasze pytania.

O znalezieniu beczek zostaliśmy poinformowani na Kontatk24.

- Beczki zostały zostawione pod koniec sierpnia. Osobiście zgłosiłam tę sprawę do Centrum Kontaktu w Gdańsku, a mąż do straży pożarnej. Z powodu załamania pogody strażacy przyjechali na miejsce i jedynie otoczyli je taśmą. Myślałam, że wrócą na miejsce następnego dnia. Niestety tak się nie stało. Beczki nadal tam leżą - relacjonowała nam 19 września pani Katarzyna.

Strażacy na miejscu byli 2 września
Strażacy na miejscu byli 2 września
Źródło: Kontakt24

Z wiedzy pani Katarzyny wynika, że teren należy do PKP, które wie o sytuacji.

- Jest to ciemne, opuszczone miejsce, ale jednak ludzie tamtędy chodzą. Zdarza się, że dzieci wracające ze szkoły bujają się na beczkach. Dla nich jest to rozrywka, bo w środku coś chlupie, ale jednak może być to niebezpieczne. Niestety, system w tym przypadku nie zadziałał. Obywatele zgłaszają sprawę, a nic się z tym dalej nie robi - zakończyła.

"Sprawa zamknięta"

Internautka dostała maila od Centrum Kontaktu w Gdańsku, że zmieniono status sprawy na zamknięty. Jednak beczki dalej nie zostały zabrane. Dlaczego zatem beczki wciąż są na miejscu? O to pytamy brygadiera Jacka Jakóbczyka z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.

- Na miejscu pojawiliśmy się już 2 września. W interwencji uczestniczyli strażacy z grupy ratownictwa chemicznego. Sprawdziliśmy szczelność beczek, użyte też zostały mierniki, które są w stanie wykrywać toksyczne substancje. Efekt działań był taki, że okazało się, że beczki są szczelne i nie są skorodowane. Ich zawartość pozostaje jednak niewiadomą - przekazał bryg. Jakóbczyk.

W związku z tym, że sytuacja nie stanowiła zagrożenia dla środowiska i osób postronnych, sprawę przekazano policji.

- To policja dociera do zarządcy terenu, żeby go uprzątnąć - przekazał strażak.

Pytania w tej sprawie przekazaliśmy policji. Podinspektor Magdalena Ciska z biura prasowego gdańskiej komendy miejskiej poinformowała, że funkcjonariusze o sytuacji powiadomili Gdańskie Centrum Kontaktu.

Napis "tri trucizna" mógł wskazywać, że w beczkach jest trójchloroetylen - ostatecznie się to nie potwierdziło.

Straż: beczki są szczelne i nie są skorodowane
Straż: beczki są szczelne i nie są skorodowane
Źródło: Kontakt24
OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: