Policjanci z Gdańska ukarali mandatem 50-letnią opiekunkę rocznej dziewczynki, którą kobieta pozostawiła bez opieki w samochodzie na parkingu podziemnym galerii handlowej. 50-latka miała być zdziwiona interwencją policji. Sprawa trafi do sądu rodzinnego, bo kobieta jest dla dziecka rodziną zastępczą.
W środę podczas kontroli w jednej z galerii handlowych na gdańskim Przymorzu do funkcjonariuszy podszedł zaniepokojony mężczyzna. Przekazał im, że widział małe dziecko zamknięte w jednym z samochodów na podziemnym parkingu.
Policjanci znaleźli samochód, w którym w foteliku umieszczona była roczna dziewczyna. Jak relacjonują, miała przed sobą telefon z włączonymi bajkami.
Wołali ją przez głośniki, zjawiła się po 20 minutach
Mundurowi poprosili pracowników galerii o przywołanie kobiety przez głośniki. Ta zjawiła się dopiero po 20 minutach. - Podczas rozmowy z policjantami nie kryła zdziwienia całą sytuacją, ponieważ była przekonana, że dziecko jest bezpieczne. 50-latka, która jest dla dziecka rodziną zastępczą, próbowała przekonać funkcjonariuszy, że nic się nie stało i najlepiej, jakby zakończyli interwencję pouczeniem - opowiada nam aspirant sztabowy Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Policjanci ukarali kobietę mandatem w wysokości 500 złotych. Dodatkowo skierowali sprawę do sądu rodzinnego.
Chrzanowski przypomina, że to i tak najłagodniejszy wymiar kary przewidziany przez prawo. - Nigdy nie pozostawiaj dziecka bez opieki i w żadnym wypadku nie zostawiaj dziecka samego w samochodzie, niezależnie od jego wieku oraz pory roku - podkreśla policjant. I dodaje: - Odpowiedzialność za tego typu zachowanie rodzica lub opiekuna, nawet jeżeli nie przyniesie negatywnych skutków, w najlepszym przypadku skończy się mandatem. W sytuacji, gdy dziecku stanie się krzywda, wówczas możemy mieć do czynienia z przestępstwem, za które grozi kara pięć lat więzienia.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24