Próbował sforsować bramę przeciwpowodziową. Na pokładzie statku byli pasażerowie

Próbował sforsować bramę przeciwpowodziową
Próbował sforsować bramę przeciwpowodziową. Na pokładzie statku byli pasażerowie
Źródło: TVN24
Sternik statku turystycznego miał starać się sforsować bramę przeciwpowodziową na Motławie w Gdańsku. Na pokładzie byli pasażerowie. Sytuację nagrał świadek, a film udostępnił w sieci. Zdarzenie sprawdza policja.

Do niebezpiecznej sytuacji doszło w piątek na Motławie w Gdańsku. Świadek twierdzi, że sternik turystycznego galara próbował na siłę otworzyć bramę przeciwpowodziową, napierając na nią łodzią. Film, który nagrał udostępnił w sieci.

- Człowieku, co ty robisz? Chcesz znowu ludzi pozabijać? - słychać na filmie. Tym samym nagrywający prawdopodobnie nawiązuje do tragicznego rejsu z 2022 roku, w którym zginęły cztery osoby. - To są drzwi, które się zamykają samoczynnie. Pan je uchyli, drzwi się cofną i zmiażdżą wszystkich, nie dociera? - dodaje mężczyzna.

Zwraca się też do pasażerów, którzy są na pokładzie: - Ludzie, pływacie na trumnach, nawet sobie nie zdajecie sprawy.

Sprawę wyjaśnia policja

Jeszcze tego samego dnia, kiedy film pojawił się w sieci, policjanci pojawili się na miejscu. Jak przekazał w rozmowie z portalem tvn24.pl aspirant sztabowy Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, funkcjonariusze z komisariatu wodnego znają sterników, dlatego szybko dotarli do mężczyzny z nagrania.

- Wylegitymowali go, sprawdzili jego stan trzeźwości, mężczyzna był trzeźwy. W związku z tym zdarzeniem policjanci prowadzą czynności wyjaśniające. Czynności zostały zaplanowane na najbliższą środę, będzie przesłuchany - dodał oficer prasowy.

Sytuacja może zostać potraktowana jako wykroczenie. Wtedy sprawa może trafić do sądu, który może ukarać sternika karą do pięciu tysięcy złotych.

Turystyka wodna prowadzona jest na Opływie Motławy i samej Motławie.

Skontaktowaliśmy się z fundacją, która organizuje te rejsy. Otrzymaliśmy odpowiedź z wyjaśnieniami.

"Nasza łódź została zatrzymana przy śluzie przeciwpowodziowej na Motławie, która zamknęła się samoczynnie. Sternik widoczny na nagraniu wykonał manewr nie w celu otwarcia wrót, ale by ustabilizować i wyprostować łódź – tak, by uniknąć uderzenia burtą o mur w ciasnej przestrzeni" - napisał Piotr Kozłowski z Galara Gdańskiego.

"Warto dodać, że przy jednostkach z dziobem katedralnym taki manewr – delikatne dociśnięcie dziobu do konstrukcji – jest standardową techniką służącą do korekty toru. Po skorygowaniu kursu łódź została cofnięta. Nasza jednostka napędzana jest silnikiem zaburtowym o mocy 15 KW, co fizycznie uniemożliwia jakiekolwiek forsowanie lub uszkodzenie masywnych wrót śluzy. W międzyczasie podstawiono inne jednostki, które w sposób spokojny i bezpieczny przetransportowały pasażerów na przystań. Łódź pozostała przed śluzą do momentu ponownego samoczynnego otwarcia wrót. Nasi sternicy posiadają wszystkie wymagane uprawnienia motorowodne oraz przeszli szkolenie w zakresie bezpieczeństwa żeglugi, w tym zachowania w sytuacjach awaryjnych. W dniu dzisiejszym sternik złożył Dyrektorowi Delegatury Urzędu Żeglugi Śródlądowej w Gdańsku obszerne wyjaśnienia" - czytamy dalej w informacji przesłanej od fundacji.

gda 2
Załoga statku z pasażerami na pokładzie próbowała sforsować bramę przeciwpowodziową
Źródło: GDAŃSK STREFA PRESTIŻU
TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: