Przyczyną śmierci dwóch osób w katastrofie barki na Kanale Kaszubskim było utonięcie - tak wynika z opinii biegłych. - Oczekujemy na opinie dotyczące pozostałych osób - informują śledczy. W sprawie powołano też biegłego do oceny stanu technicznego silnika. Po przewróceniu się łodzi do wody wpadły wszystkie osoby znajdujące się na pokładzie. Zginęły cztery z nich, w tym kobieta w zaawansowanej ciąży i jej nienarodzone dziecko.
Prokuratura otrzymała opinie dotyczące dwóch ofiar, które 8 października 2022 roku zginęły w katastrofie w ruchu wodnym z udziałem Galara Gdańskiego. Jak ustalono, przyczyną ich śmierci było utonięcie.
- Oczekujemy na opinie dotyczące pozostałych osób. Prokurator powołał biegłego do oceny stanu technicznego silnika. Powołanie biegłego z zakresu badania wypadków morskich planowane jest w późniejszy terminie - poinformowała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.
Gdy na terenie Kanału Kaszubskiego przewróciła się barka, 12 pasażerów i dwóch członków załogi wpadło do wody. Zginęły wówczas cztery osoby, w tym kobieta w zaawansowanej ciąży, której dziecka też nie udało się uratować.
Zdaniem prokuratury przyczyną zdarzenia było naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu wodnym oraz dobrej praktyki morskiej wynikającej z Konwencji w sprawie Międzynarodowych Przepisów o Zapobieganiu Zdarzeniom na Morzu przez pełniącego funkcję sternika 19-letniego Marka O.
Prokuratura: sternik nie dochował ostrożności
Śledczy uznali, że 19-letni sternik zaniedbał zachowania środków ostrożności, niewłaściwie prowadził obserwację wzrokową i nie ustąpił mającemu pierwszeństwo zespołowi holowników i statkowi. Wbrew zwyczajowemu obowiązkowi uzyskania od pilota zespołu holowników zgody na przepłynięcie, ignorując sygnały alarmowe, wbrew obowiązkowi postoju, wpłynął w strugę śrubową holownika, wskutek czego doszło do niekontrolowanego przemieszczenia się jednostki, utraty stateczności i jej wywrócenia.
Sternik usłyszał zarzuty umyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu wodnym zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób, w następstwie której śmierć poniosły cztery osoby, a dwie doznały obrażeń ciała. Podejrzany przyznał się do spowodowania nieumyślnej katastrofy, a nie jak zarzuca prokuratura - do umyślnego spowodowania katastrofy.
Prokuratura chciała aresztowania mężczyzny, jednak zarówno sąd rejonowy, jak i okręgowy zdecydowały o wolnościowych środkach zapobiegawczych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: mł. brygadier Jakub Korzeniowski Komenda Miejska PSP Gdańsk