Uszkodzone pojazdy jednej z firm wynajmującej samochody od wielu miesięcy zalegają na jednym z parkingów na gdańskiej Matarni. Mieszkańcy pisali w tej sprawie zarówno do właściciela pojazdów, służb, jak i gdańskich władz, bo nie mają gdzie parkować, jednak jak auta stały, tak nadal stoją. W poniedziałek policja została wezwana do mężczyzny, które demolował je kijem bejsbolowym. Funkcjonariuszom miał tłumaczyć, że pilnuje porządku na osiedlu i "wziął sprawy w swoje ręce".
W poniedziałek około godziny 7.30 gdańscy policjanci otrzymali zgłoszenie, że na jednym z parkingów przy ul. Kadetów mężczyzna niszczy zaparkowane samochody kijem bejsbolowym. Przybyli na miejsce funkcjonariusze z komisariatu w Osowej, podczas przeszukania rejonu, w jednym ze zniszczonych pojazdów zauważyli leżącego na fotelu pasażera mężczyznę, którego wygląd odpowiadał rysopisowi sprawcy.
- 40-letni obywatel Ukrainy został zatrzymany. Badanie alkomatem wykazało, że był pijany i miał w organizmie 2 promile alkoholu. Funkcjonariusze zabezpieczyli także kij bejsbolowy, którym posługiwał się sprawca - przekazała podinsp. Magdalena Ciska, oficer prasowy KMP w Gdańsku.
CZYTAJ TEŻ: Półprawdy i fake newsy o strefie czystego transportu. Badania pokazały, ile wiedzą mieszkańcy
Policjanci ustalili, że podejrzany dokonał zniszczeń 11 samochodów marki Toyota i Opel. W autach wybite zostały szyby, zniszczone lusterka oraz lampy tylne.
Łączne straty z tytułu tych zniszczeń oszacowano na prawie 140 tysięcy złotych.
Podczas rozmowy z policjantami mężczyzna tłumaczył swoje zachowanie tym, że pilnuje porządku na osiedlu i "wziął sprawy w swoje ręce". Po tym, jak 40-latek wytrzeźwiał, usłyszał 11 zarzutów za zniszczenie mienia. Za uszkodzenie mienia grozi do 5 lat więzienia.
Nocą auta przywozi laweta
O sprawie rozbitych pojazdów, które od wielu miesięcy zalegają na terenie osiedlowego parkingu, za pośrednictwem serwisu Kontakt 24, poinformował nas były radny dzielnicy Matarnia, pan Daniel. Jak tłumaczył, należą one do jednej z firm wynajmujących samochody.
W tej sprawie radni mieli wysłać do niej dwa pisma, ale do tej pory nie otrzymali żadnej odpowiedzi. O sprawie mieli poinformować również straż miejską, policję, Gdańskie Centrum Kontaktu i Gdańskie Nieruchomości.
- Liczba samochodów cały czas się zmienia. Część z nich znika i pojawiają się kolejne. W nocy podjeżdża nieoznakowana laweta i zostawia kolejne pojazdy. Większość z nich jest rozbita, a z niektórych wyciekają płyny. Dodatkowo mieszkańcy mają ograniczoną możliwość parkowania swoich samochodów. Często muszą parkować na innych osiedlach lub zastawiać swoich sąsiadów - przekazał pan Daniel.
Auta ma usunąć właściciel
Jak zapewniła podinsp. Ciska, policjanci nie dostali wcześniej stamtąd żadnego zgłoszenia od mieszkańców, że samochody są tam składowane. Przyjęcie takiego zgłoszenia potwierdza natomiast Robert Kacprzak ze Straży Miejskiej w Gdańsku. Podkreśla jednak, że nie mogą nic z tym zrobić, ponieważ teren, na którym to składowisko się znajduje, nie jest objęte prawem o ruchu drogowym, w ramach którego może działać straż miejska.
Jędrzej Sieliwończyk z referatu prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku przekazał, że do usunięcia aut został zobowiązany ich właściciel. - Nie miał prawa ich tam zostawić i zrobi to zgodnie z deklaracją, którą złożył wczoraj dziennikarzom - powiedział.
CZYTAJ TEŻ: Zniszczył 11 aut. Nie potrafił wyjaśnić dlaczego
Dodał, że straż miejska zajmuje się odholowywaniem pojazdów z dróg. Parking, na którym składowane są samochody, jest działką ogólnodostępną i nie ma administratora. Ten problem ma być jednak rozwiązany.
- Straż miejska będzie ten temat kontrolować. My jesteśmy w porozumieniu z radą dzielnicy, będziemy interweniować, jeśli ta sprawa nie zostanie rozwiązana, ale na razie bazujemy na deklaracji (właściciela samochodów - przyp red.) - zaznacza.
O sprawę zapytaliśmy również właściciela wypożyczalni, firmę Panek.
"Zobowiązujemy się do usunięcia wszystkich niesprawnych pojazdów z wspomnianego obszaru. Wszystkie auta niezdolne do użytkowania zostaną przetransportowane do miejsc wyłączonych z użytku publicznego, eliminując tym samym wszelkie potencjalne niedogodności dla mieszkańców. Pragniemy jednocześnie zapewnić, że podejmiemy niezbędne środki zapobiegawcze, aby w przyszłości unikać podobnych sytuacji. Działania te obejmą wdrożenie skuteczniejszych procedur monitorowania i utrzymania zasad parkowania naszych pojazdów" - napisano w odpowiedzi.
Firma nie podała jednak, w jakim terminie planuje usunąć z terenu niesprawne auta.
Źródło: TVN24, Kontakt24
Źródło zdjęcia głównego: Komenda Miejska Policji w Gdańsku