"Ten kawałek Gdańska ma być wyłączony z bieżącej walki politycznej"

Guzikiewicz w sprawie obchodów 4 czerwca
"Solidarność" zajmuje plac na 4 czerwca
Źródło: tvn24

NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańskiej uzyskała od wojewody pomorskiego zgodę na zajęcie placu Solidarności 4 czerwca. Tego dnia miasto miało zorganizować tam obchody 30. rocznicy wyborów w 1989 roku. - Oczywiście politycy są mile widziani - zapewnia Karol Guzikiewicz z "S". Ale nie będą mogli przemawiać.

"Solidarność" Stoczni Gdańskiej uzyskała zgodę wojewody pomorskiego na organizację cyklicznych zgromadzeń na placu przed pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku m.in. w dniu 4 czerwca.

Tego samego dnia na placu Solidarności miasto planowało organizację obchodów 30. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989. Po decyzji wojewody to Solidarność zdecyduje, jak będzie wyglądało wydarzenie. Związkowcy już zapowiedzieli, że zgadzają się na złożenie kwiatów, jednak zabraniają wystąpień politycznych.

Karol Guzikiewicz, wiceszef stoczniowej "S" i radny PiS sejmiku pomorskiego, zwołał w poniedziałek konferencję prasową w tej sprawie.

- Chcę sprostować na wstępie - nie zawłaszczamy placu Solidarności - powiedział do dziennikarzy.

- Solidarność wystąpiła o osiem dni po to, żeby mieć prawo tu do cyklicznych zgromadzeń. Żeby uczcić najważniejsze dla Solidarności święta. Wystąpiliśmy, ponieważ w ostatnich latach dochodziło tu do różnych ekscesów i to - chciałem zaznaczyć - z różnych środowisk - dodał.

"To nie było zwycięstwo Solidarności, tylko zbrodniarzy"

Jak mówił Guzikiewicz, jego stanowisko "nie jest podyktowane sympatiami politycznymi".

- Jest podyktowane tym, aby ta część Gdańska, ten kawałek Gdańska do bramy był wyłączony z bieżącej walki politycznej - tłumaczył.

Radny PiS powiedział też, że wszyscy politycy i goście są mile widziani tego dnia i mogą złożyć kwiaty.

Dodał także, że data 4 czerwca może dzielić.

- Z jednej strony 4 czerwca to jest zwycięstwo Senatu w 100 procentach, a Sejmu w 35 procentach. Dzisiaj wiemy, że to nie było zwycięstwo Solidarności, tylko to było zwycięstwo Jaruzelskiego, Kiszczaka, ubeków, którzy się przez 30 lat uwłaszczyli. Polskie państwo nie potrafiło przez 30 lat skazać zbrodniarzy - mówił.

Wałęsa: apeluję, by zabrać znak Solidarności tej Solidarności

Guzikiewicz odniósł się także do słów Lecha Wałęsy, który w niedzielę apelował, żeby "zabrać znak Solidarności tej Solidarności".

- Lech Wałęsa wczoraj mnie bardzo obraził - powiedział wiceszef stoczniowej "S". - Lech Wałęsa mówi coraz więcej dziwnych rzeczy. Ma problem, że jego czas odchodzi i historia nie jest oczyszczona. Ja chcę oczyścić historię i mimo że jestem członkiem PiS, nie występuję tu jako członek PiS - dodał.

Lech Wałęsa stwierdził w niedzielę, że "Solidarność" "niszczy nasze zwycięstwo".

- Chyba zaapeluję, żeby zabrać znak Solidarności tej Solidarności, ponieważ ona sprzeniewierza się naszym ideałom, ona niszczy nasze zwycięstwo. Gdybym był młodszy, zebrałbym referendum w tej sprawie - powiedział reporterce TVN24.

Podobne stanowisko wyraził na Twitterze: "Zwracam się do budowniczych Solidarności o zorganizowanie zebrania podpisów w celu wymuszenia zawieszenia używania nazwy Solidarności przez kierownictwo związku" - napisał.

"Dzieli gdańszczan, dzieli Polaków"

Solidarność Stoczni Gdańskiej uzyskała zgodę wojewody pomorskiego na organizację cyklicznych zgromadzeń na placu przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku w dniach 10 kwietnia, 3 maja, 4 czerwca, 14 sierpnia i 11 listopada w godzinach 6-22. Decyzja została wydana na okres trzech lat.

"Celem każdego z cyklu zgromadzeń będzie uczczenie doniosłych i istotnych dla Rzeczypospolitej wydarzeń w formie zgromadzenia stacjonarnego" - napisał wojewoda Drelich w decyzji udostępnionej w piątek na stronie internetowej komisji zakładowej "S" Stoczni Gdańskiej.

Wniosek o zgodę na cykliczne zgromadzenia złożył do wojewody Karol Guzikiewicz. Stwierdził on, że "na tę chwilę wyrażamy zgodę 4 czerwca na godz. 10.00 na złożenie kwiatów".

- Zapraszamy prezydentów, burmistrzów, wójtów, marszałka województwa pomorskiego i innych gości. Jeżeli ktoś będzie chciał uczcić tę rocznicę, to nie będziemy nikogo wykluczać. Ale zakazujemy wystąpień politycznych w tym miejscu. Nikomu nie wyrażamy zgody na takie polityczne wystąpienia - ani z prawa, ani z lewa - oświadczył Guzikiewicz.

Konferencję w tej sprawie zorganizowała w piątek Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.

- Ze strony internetowej komórki zakładowej NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańskiej mogliśmy się dowiedzieć o - nie boję się użyć tego słowa - skandalicznej decyzji wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha. Panie wojewodo, ja do pana dzisiaj z tego miejsca apeluję o to, żeby był pan urzędnikiem państwowym przestrzegającym prawa, a nie kacykiem politycznym działającym na zlecenie Prawa i Sprawiedliwości albo pana Karola Guzikiewicza - mówiła Dulkiewicz przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców.

Prezydent Gdańska oceniła, że decyzja wojewody, aby przyznać stoczniowej "S" prawo do zgromadzenia cyklicznego 4 czerwca "dzieli społeczeństwo".

Obchody 4 czerwca

W organizację obchodów 30. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 zaangażowali się prezydenci największych polskich miast. W poniedziałek w Warszawie odbyło się kolejne posiedzenie komitetu organizacyjnego jubileuszu. Dulkiewicz poinformowała, że od 1 do 11 czerwca w Gdańsku będzie trwało "Święto Wolności i Solidarności".

Dodała, że 4 czerwca o godz. 12 na gdańskim placu Solidarności odśpiewany zostanie hymn Polski, a także podpisana "Deklaracja Wolności i Solidarności".

- O godz. 17 w sercu Gdańska, na Drodze Królewskiej odbędzie się wiec, na którym głos zabierze Lech Wałęsa i Donald Tusk, a od godziny 20 będzie koncert, na którym wystąpią głównie polskie zespoły pokazujące naszą drogę historyczną przez te ostatnich 30 lat - informowała w poniedziałek prezydent Gdańska.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: MAK/gp / Źródło: TVN24/PAP

Czytaj także: