Prokuratura Okręgowa w Gdańsku skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Markowi Ł. Chirurg onkolog jest oskarżony o to, że molestował swoje pacjentki podczas badań onkologicznych w latach 2006-2017. Prokuratura zarzuca mu popełnienie 120 przestępstw na szkodę 88 pokrzywdzonych. Lekarzowi grozi do 12 lat więzienia. Nie przyznaje się do winy.
- Oskarżonemu zarzucono popełnienie przestępstw przeciwko wolności seksualnej na szkodę pacjentek. Postępowanie w tej sprawie zostało zainicjowane przez jedną z pacjentek, po przeprowadzeniu badań przez lekarza - tłumaczy Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
W lutym 2017 roku śledczy informowali o 25 molestowanych przez lekarza pacjentkach, natomiast we wrześniu 2017 roku, w toku śledztwa, wyszło na jaw, że pokrzywdzonych zostało 88 kobiet. Kolejne pacjentki złożyły przed sądem, w obecności biegłego psychologa, zeznania w tej sprawie i m.in. na tej podstawie śledczy postawili lekarzowi kolejne zarzuty.
Wawryniuk wyjaśniła, że w dziewięciu przypadkach onkolog miał podstępem doprowadzić kobiety do obcowania płciowego. Pozostałe postawione mu zarzuty dotyczyły doprowadzenia pacjentek podstępem do poddania się innej czynności seksualnej. W jednym przypadku poszkodowaną była dziewczynka mająca mniej niż 15 lat.
Nie przyznaje się do winy
Postępowanie w tej sprawie wszczęto w 2014 roku, kiedy do organów ścigania zgłosiła się jedna z pacjentek lekarza.
Sprawą zajęli się gdańscy policjanci. Ustalili personalia i przesłuchali około trzech tysięcy innych jego pacjentek. Po tym, jak media poinformowały o zatrzymaniu onkologa, do funkcjonariuszy zgłaszały się też z własnej woli kolejne kobiety.
Lekarz został zatrzymany w lutym 2017 roku. Wówczas postawiono mu pierwsze zarzuty. Chirurg nie przyznał się wówczas do winy i złożył obszerne wyjaśnienia, których treści prokuratorzy nie ujawnili.
Pokrzywdzone przesłuchiwane były przed sądem w obecności biegłego psychologa. Uzyskano opinie biegłych dotyczące oceny metodologii badań wykonywanych przez lekarza, wskazujące na nieprawidłowość jego zachowań.
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wystąpiła o areszt dla mężczyzny, jednak sąd uznał, że wystarczającym środkiem zapobiegawczym będzie dozór policyjny, poręczenie majątkowe w wysokości 20 tysięcy złotych i zawieszenie w wykonywaniu zawodu chirurga onkologa.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: MAK/gp / Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN