8 lat więzienia dla Bartosza K., którego skazano za brutalny gwałt na 9-latku to zbyt łagodna kara - uznała prokuratura i złożyła apelację. Interweniował w tej sprawie też minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Sąd Apelacyjny w Gdańsku zaostrzył karę dla mężczyzny, do 10 lat więzienia. Bartosz K. już wcześniej był karany za przestępstwa seksualne. W ubiegłym roku wyszedł z więzienia i jeszcze tego samego dnia zaatakował chłopca.
Apelację od wyroku Sądu Okręgowego w Toruniu wniósł prokurator oraz pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej - matki 9-letniego chłopca. Rozpatrzył ją Sąd Apelacyjny w Gdańsku, który podwyższył karę więzienia z 8 do 10 lat. Ponadto dożywotnio zakazał mężczyźnie przebywania na terenie placówek szkolnych, wychowawczych, kulturalnych i sportowych, w których gromadzą się małoletni.
Posiedzenie odbywało się za zamkniętymi drzwiami, wyłączono jawność.
Brutalnie zgwałcił 9-latka
Bartosza K. na początku marca 2016 roku skazano na 8 lat więzienia. Mężczyznę oskarżono o brutalny gwałt na 9-latku.
Recydywista opuścił Zakład Karny w Sztumie 2 października 2015 r. Wrócił do rodzinnego Grudziądza. I tam zaatakował 9-letniego chłopca. Jak ustalili śledczy, K. najpierw uderzył dziecko kamieniem w głowę, a potem zgwałcił. Został zatrzymany kilkanaście minut później. Był pijany, miał 1,5 promila alkoholu we krwi.
Miejscowa policja nic nie wiedziała, że mężczyzna po wyroku za pedofilię jest już na wolności. Informacja o tym, że opuścił zakład karny została wysłana pocztą w dniu, kiedy został on zwolniony.
Interweniował Ziobro
Prokurator generalny Zbigniew Ziobro uznał, że w przypadku Bartosza K., 8 lat pozbawienia wolności, to kara zbyt łagodna.
"Jest niezrozumiałe, że recydywista, który w dniu wyjścia z zakładu karnego dokonuje, po raz kolejny, okrutnego przestępstwa na bezbronnym dziecku, wyrokiem Sądu Okręgowego w Toruniu otrzymuje, jak za taki czyn, zdecydowanie zbyt łagodną karę. Autorytet wymiaru sprawiedliwości i troska o bezpieczeństwo Polaków, wymagają od wymiaru sprawiedliwości w takich przypadkach zdecydowanej postawy i wymierzania znacznie surowszych kar, zwłaszcza gdy ofiarami są dzieci" - czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.
Dlatego - jak podkreślono - minister sprawiedliwości, prokurator generalny zdecydował się na "osobistą interwencję i wydał polecenie złożenia apelacji w zakresie orzeczonej kary - celem jej zaostrzenia".
Prokuratura Krajowa poinformowała ponadto, że na polecenie Ziobry w resorcie sprawiedliwości toczą się prace nad zaostrzeniem kodeksu karnego za popełnianie najokrutniejszych przestępstw przeciwko życiu, zdrowiu i wolności.
Pracowali z nim terapeuci
Bartosz K. odbywał karę na oddziale terapeutycznym dla skazanych z zaburzeniami psychicznymi lub upośledzonych umysłowo, którzy ujawniają głębokie i trwałe zaburzenia osobowości oraz preferencji seksualnych.
W jego przypadku sporządzono orzeczenie psychologiczno-penitencjarne, opinię sądowo-psychiatryczną, opinię sądowo-seksuologiczną wskazujące na jego deficyty.
- Zespół terapeutyczny pracował nad ich wyeliminowaniem - mówiła mjr Małgorzata Sarnowska, oficer prasowy Zakładu Karnego w Sztumie.
Terapia na wolności
Terapię Bartosz K. miał kontynuować na wolności. Według zakładu karnego swoje plany po zakończeniu odbywania kary opracował z wyznaczonym kuratorem. Trafił pod jego opiekę pół roku przed wyjściem na wolność.
- W okresie poprzedzającym opuszczenie zakładu karnego skazany był przygotowywany do zwolnienia. Wynikiem takiej decyzji administracji Zakładu Karnego w Sztumie było właśnie nawiązanie kontaktu z kuratorem sądowym – mówiła Sarnowska.
Z nim Bartosz K. omówił kwestie niezbędnej pomocy i spraw, związanych z ustalaniem miejsca przebywania po zwolnieniu z zakładu karnego. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna miał zamieszkać w przytułku dla bezdomnych.
Do ośrodka nigdy się nie zgłosił. Wrócił do Grudziądza i tam, jeszcze tego samego dnia, zgwałcił 9-letniego chłopca.
O zwolnieniu pedofila zakład karny poinformuje policję nie tylko listem
Po tej sprawie zmieniono zasady informowania policji o wyjściu na wolność osób, które odbywały kary za przestępstwa seksualne. Zakłady karne informują policję o wyjściu na wolności pedofila nie tylko listownie, ale także telefaksem.
- To sprawdzona forma komunikacji między naszą służbą a policją, dlatego będzie stosowana – tłumaczył wówczas mjr Robert Witkowski, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Gdańsku.
O sprawie informowały również Fakty TVN:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN