Gdańska Gmina Wyznaniowa Żydowska solidaryzuje się z gdańskimi muzułmanami i nazywa podpalenie meczetu "aktem barbarzyństwa". – Mamy nadzieję, że nie zaważy to na przyjaznych relacjach wyznawców różnych religii mieszkających w Gdańsku – piszą w oświadczeniu.
- Członkowie Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Gdańsku z ogromnym smutkiem i niepokojem przyjęli fakt brutalnego ataku na gdański meczet – czytamy w oświadczeniu.
Jednorazowy wybryk
Przedstawiciele gminy żydowskiej nazywają podpalenie meczetu „tchórzliwym aktem barbarzyństwa”. - W przededniu 75. rocznicy „nocy kryształowej”, gdy również na terenie Wolnego Miasta Gdańska płonęły synagogi fakt podpalenia świątyni musi rodzić zatrważające skojarzenia. Mamy nadzieję, że jest to fakt odosobniony, który nie zaważy na przyjaznych relacjach wyznawców różnych religii mieszkających w Gdańsku. Bo przecież wszyscy jesteśmy dziećmi Jednego Boga – czytamy w oświadczeniu.
Podpalenie meczetu
Pożar przy bocznych drzwiach meczetu wybuchł w środę nad ranem: szybko został ugaszony przez straż pożarną. Ogień zniszczył drzwi, częściowo nadpalone zostały też znajdujące się w ich pobliżu okno i dywany. Wysoka temperatura uszkodziła również przedmioty wiszące na ścianach w pobliżu wejścia.
Policjanci zabezpieczyli miejsce pożaru. Meczet jest obecnie w trakcie remontu. Straty wyceniono wstępnie na 50 tys. zł. Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która potwierdziła, że przyczyną pożaru było podpalenie.
Śledztwo prowadzone jest pod kątem art. 163 kk, czyli "sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach". Za taki czyn kodeks przewiduje karę do 10 lat więzienia.
"To prowokacja, po niepotrzebnym szumie"
– To wielki smutek dla nas muzułmanów w Gdańsku, ten pożar to nie tylko ławki, elewacje i drzwi, ten ogień wdarł się także do naszych dusz – mówił imam z Gdańska.
– To prowokacja po niepotrzebnym szumie, a my nie potrzebujemy takiego zamieszania – dodał.
Tu znajduje się meczet:
Autor: aja/kv / Źródło: TVN24 Pomorze