W poniedziałek ruszyło głosowanie zorganizowane przez władze Elbląga w sprawie przyszłości portu morskiego w tym mieście. Mieszkańcy mogą odpowiedzieć w ankiecie na jedno proste pytanie: do kogo ich zdaniem ma należeć port. Samorząd liczy na to, że głos mieszkańców wpłynie na rząd, który chce przejąć port.
Elbląscy samorządowcy zorganizowali głosowanie w sprawie przyszłości miejskiego portu, który teraz – po otwarciu przekopu przez Mierzeję Wiślaną – znacznie zyska na znaczeniu.
- Zachęcam mieszkańców do wzięcia udziału w głosowaniu, w którym rozstrzygną się losy naszego portu. Zależy nam, aby swoją opinię wyraziło jak najwięcej mieszkańców naszego miasta. Port to nasze dobro, nasz kapitał i gwarancja rozwoju. Nie pozwólmy sobie tego odebrać. Zagłosujmy za tym, co elbląskie – apeluje prezydent Witold Wróblewski.
Zobacz więcej: Rząd chce przejąć port w Elblągu?
Apel o głos
Można głosować zarówno w ankietach papierowych w urzędzie miasta, jak i elektronicznych na stronie urzędu, a także telefonicznie. Głosowanie potrwa do 7 maja, a wyniki miasto ma przedstawić do 30 maja.
Warto zauważyć, że głosowanie nie ma mocy prawnej i może jedynie wpłynąć na decyzję prezydenta miasta, który ma podjąć ostateczną decyzję w tej sprawie. Może także wpłynąć na postawę rządu, który, jak twierdzi urząd miasta, próbuje wymusić na mieście przekazanie większościowego pakietu udziałów w spółce.
Rządowy szantaż
Jak informuje urząd na stronie internetowej, rząd "nie chce pogłębić ostatnich ok. 900 metrów toru wodnego na rzece Elbląg, który jest własnością Skarbu Państwa. To inwestycja niezbędna, aby do elbląskiego portu mogły wpływać większe jednostki i aby wykorzystać szanse, jakie daje przekop Mierzei Wiślanej i bezpośredni dostęp do morza".
Samorządowcy twierdzą, że warunkiem pogłębienia toru wodnego jest przejęcie za kwotę do 100 milionów złotych większości udziałów w porcie. "W ten sposób oddamy za darmo nasz port i elblążanie utracą wpływy w miejskiej spółce. Nie dajmy się w ten sposób oszukać" – przekonują urzędnicy.
Spór trwa od miesięcy, a UM mówi, że mimo pisma wysłanego do Ministerstwa Aktywów Państwowych i medialnych apelów do przedstawicieli rządu, z ich strony nie było kontaktu i woli dialogu.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24