Dyrektor jednego z regionalnych banków na Pomorzu jest podejrzany o udzielenie 42 kredytów nieistniejącym firmom. Od 2008 roku mężczyzna miał wyłudzić 7,4 miliona złotych. Mieszkaniec Gdyni został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące, grozi mu 10 lat więzienia.
W poniedziałek o godz. 6.00 policjanci zapukali do drzwi mieszkania 41-letniego dyrektora.
Zaskoczony wizytą policji
– Mężczyzna był zaskoczony widokiem funkcjonariuszy, a tym bardziej, przeszukaniem jego mieszkania. Policjanci sprawdzili wszystkie pomieszczenia i samochody. Zabezpieczyli dziewięć komputerów, nośniki pamięci, telefon komórkowy oraz sfałszowaną dokumentację dotyczącą czterech kredytów – informuje Aleksandra Siewert, rzecznik gdańskiej policji.
Jak dodaje, zabezpieczony sprzęt trafił do badań. Według policji, z zebranych materiałów wynika, że 41-latek będąc dyrektorem oddziału banku, a później dyrektorem regionalnym udzielał kredytów firmom, które faktycznie nie istniały lub były w likwidacji i nie ubiegały się o pożyczki.
Z zarzutami do aresztu
- Mężczyzna działał od 2008 do 2013 roku. W tym czasie udzielił 42 kredytów na łączną kwotę prawie 7,4 mln zł. We wtorek policjanci doprowadzili go do prokuratury gdzie usłyszał zarzuty – mówi Siewert. - Biorąc pod uwagę fakt, że mężczyzna korzystając z pieniędzy pochodzących z przestępstwa będzie próbował uciec z kraju, policjanci i prokuratorzy wnioskowali o zastosowanie wobec niego aresztu. Sąd przychylił się do tego wniosku i wczoraj zastosował wobec 41-latka tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy – wyjaśnia.
Policjanci wyjaśniają wszystkie okoliczności tej sprawy i sprawdzają m.in. bardzo prawdopodobny udział innych osób w tych oszustwach oraz gdzie znajdują się skradzione pieniądze.
Autor: ws/b / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KWP Gdańsk