Pani Marii zostaje 10 złotych dziennie na przeżycie, pana Wiesława nie stać nawet na zapłacenie samego rachunku za ogrzewanie. Mieszkańcy Polanowa po przyjściu nowych rachunków są załamani. Wiceburmistrz zapewnia, że gmina "nie dorabia sobie" na podwyżkach i obiecuje wsparcie dla osób w najtrudniejszej sytuacji finansowej.
Pani Maria Papierska, wdowa z Polanowa, dostaje 1728 złotych emerytury. Po opłaceniu rachunku za ogrzewanie - 1420 złotych - zostanie jej 308 złotych, czyli 10 złotych na dzień. – Za co mam kupić leki? – pyta.
W jeszcze gorszej sytuacji jest pan Wiesław z Polanowa. – Mam 1386 złotych emerytury, a za samo centralne przyszedł rachunek na 1400 złotych. A co ze światłem, z wodą, za co kupić jedzenie? – pyta.
Taniej nie będzie
Takich osób w Polanowie i innych miastach w Polsce jest coraz więcej. Administracje osiedli tłumaczą, że taniej nie będzie, bo koszty źródła ciepła rosną. Niektórzy mieszkańcy Polanowa na przykłąd dostali podwyżki czynszów o 215 procent Choć do zimy zostało jeszcze trochę czasu, to ciepłownie w całym kraju już mają kłopoty. Wszystko przez braki węgla, który na dodatek jest rekordowo drogi. Dla mieszkańców oznacza to horrendalne podwyżki.
Jak tłumaczy Leszek Kulesza, zastępca burmistrza gminy Polanów, podwyżki dotyczą głównie mieszkańców spółdzielni Jutrzenka . - Są spowodowanie podwyżkami cen węgla o 500 procent. Wiemy, że to dużo, ale obniżymy zaliczki, jeżeli będą dopłaty rządowe. Będziemy pomagać najbiedniejszym mieszkańcom – obiecuje i zapewnia, że gmina "nie dorabia się" na podwyżkach.
Reporterka TVN24 Agata Adamek zapytała w czwartek wiceministra obrony i senatora PiS Wojciecha Skurkiewicz o receptę rządzących na to, jak pomóc Polakom przed zimą. – Polacy dostają takie rachunki, że niektórzy mówią, że będą mieli 10 złotych na dzień do przeżycia - zauważyła reporterka, nawiązując do sytuacji pani Marii.
- Bądźmy poważni. Nie znam takiej osoby. Proszę mi przedstawić taką osobę, to chętnie się z taką osobą spotkam, która mówi w ten sposób, że będzie miała 10 złotych miesięcznie na przeżycie – powątpiewał minister.
"On tego nie zrozumie"
Na uwagę, że czynsz pani Marii wzrósł dwa razy tyle, odparł: mówmy o rzeczach realnych. Dopiero, gdy reporterka wskazała, że chodzi o konkretną osobę, która wypowiedziała się w materiale "Faktów" TVN, Skurkiewicz powiedział: "Zapraszam tą panią, niech się ze mną skontaktuje. Ja chętnie jej pomogę. Chętnie jej udzielę wsparcia, również ze swojego uposażenia, jeżeli jest w tak dramatycznej sytuacji".
Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: tvn24