Betonowy bunkier z czasów II wojny światowej trafi do Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni. Jeszcze kilka miesięcy temu schron niszczał nad Motławą. Uratowała go Fundacja Kulturalne Pomorze i 16 stycznia przekazuje do muzeum.
Ein Mann Bunker trafi do Gdyni. Niemiecki schron z czasów II wojny światowej przez wiele lat był uzupełnieniem większych konstrukcji fortecznych przy ul. Wiosny Ludów w Gdańsku.
- Wszystko jest już gotowe. Schron jest już zapakowany i gotowy do transportu. Ruszymy około godz. 10 - opowiada Agnieszka Robakowska z Fundacji Kulturalne Pomorze.
Dyrektor Muzeum Marynarki Wojennej już zapowiedział, że bunkier stanie na ekspozycji przed gmachem placówki. - Teraz nasi ludzie będą mogli przeprowadzić oględziny. Sprawdzimy, w jakim jest stanie technicznym. Wówczas okaże się, czy obiekt wymaga renowacji - mówi Tomasz Miegoń, dyrektor muzeum.
Ocalili bunkier
Betonowa konstrukcja waży 1,5 tony i ma około 2 m wysokości. Po remoncie nabrzeża Motławy schronowi groziło zniszczenie. Wówczas Urząd Morski w Gdyni przekazał bunkier Fundacji Kulturalne Pomorze. Ta zorganizowała operację wyciągnięcia schronu i przewiozła go do Rusocina. Potem członkowie fundacji zaczęli szukać dla niego odpowiedniego miejsca. Jeszcze dzisiaj bunkier ma trafić do Muzeum Marynarki Wojennej,
"Garnek Kocha"
Ein Mann Bunker z ul. Wiosny Ludów w Gdańsku to jednoosobowy bunkier żelbetowy z czasów II wojny światowej. Obiekty takie produkowano masowo w fabrykach betonu III Rzeszy w latach 1938-1945. Ma formę walca i zakończony jest stożkowatym dachem.
W polskiej terminologii fortyfikacyjnej jest nazywany "bunkrem typu ołówek", w niemieckiej zaś Ein Mann Bunker Splitterschutzbauten. Pełnił on funkcje obserwacyjne i wartownicze.
- Nazywany był też złośliwie garnkiem Kocha, ponieważ podobne schrony produkowała rodzina Ericha Kocha, gauleitera Prus Wschodnich. Był bardzo popularny w czasie wojny, ustawiany w różnych miejscach, które były uważane przez władze wojskowe za punkty strategiczne. Można je było zobaczyć przy ważnych urzędach, portach, stoczniach, zakładach przemysłowych, koszarach wojskowych - opisuje Bartosz Gondek z Fundacji Kulturalne Pomorze.
Zostało ich niewiele
Dodał, że mimo masowej produkcji dziś tego typu bunkrów pozostało niewiele. Podobne budowle znajdują się też w południowej Polsce. - Po zakończeniu wojny, kiedy ich rola się skończyła, były po prostu usuwane i mielone na gruz. W tej chwili w Polsce południowej robi się coraz modniejsze zachowywanie tych schronów. Zaczyna to być ciekawy obiekt kolekcjonerski i muzealny - wyjaśniał Gondek. Zobacz, jak przenosili bunkier:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24