Sześć cielaków w ciągu zaledwie kilku dni zagryzły wilki w gminie Tolkmicko (woj. warmińsko-mazurskie). Mieszkańcy się boją, a myśliwi rozkładają ręce, bo te zwierzęta są pod ścisłą ochroną i nie wolno do nich strzelać. Za wszystkie szkody płaci państwo. W okolicznych lasach żyje teraz od 15 do 20 wilków.
Do pierwszego ataku w pobliżu miejscowości Przybyłowo doszło jeszcze w sierpniu, wówczas ofiarą wilków, zdaniem miejscowych rolników, miał paść źrebak. W ostatnim tygodniu zwierzęta zagryzły jeszcze sześć cielaków w sąsiednim Pogrodziu.
- Z czwartku na piątek zagryzły jednego, w piątek dwa i z niedzieli na poniedziałek kolejne trzy cielęta – mówi Wieńczysław Tylkowski z koła łowieckiego Odyniec w Elblągu. - Były to cielaki, około 100 kilogramów każdy – dodaje.
To pierwszy taki przypadek
Zdaniem myśliwego, wilki w gminie Tolkmicko mają się coraz lepiej. Według szacunków koła łowieckiego w okolicy żyje około 15-20 osobników. Tylkowski podejrzewa, że ostatnie ataki na przydomowe zwierzęta to element wychowywania młodych wilków.
- Najprawdopodobniej, wadera - (samica wilka), uczy młode polować. Pokazuje, jak powinny sobie radzić w środowisku naturalnym - wyjaśnia.
Jak zaznaczają poszkodowani rolnicy oraz mieszkańcy wsi, nigdy wcześniej nie doszło do takiego zdarzenia. - Widziałem jakieś wielkie łapy w lesie podczas wyprawy na grzyby, ale nie zbliżały się nigdy do naszych pastwisk - mówi Zbigniew Szwaczyk, jeden z poszkodowanych rolników.
"Jesteśmy bezradni"
- My jako koło łowieckie możemy się im tylko przyglądać i na tym się nasza rola kończy, bo wilki są pod ścisłą ochroną, a państwo płaci za wszystkie wyrządzone przez nie szkody – dodaje Tylkowski.
Rocznie w Polsce wilki zabijają około 600 zwierząt, najczęściej dzieje się to w okresie od sierpnia do października.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: md, mg / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Pomorze