W środę miał rozpocząć się proces Sławomira G. i Macieja K., którzy zostali oskarżeni o podwójne zabójstwo dwóch dziewcząt nad jeziorem Wiecanowskim. Nie rozpoczął się, bo jeden z oskarżonych zrezygnował ze swoich obrońców.
Sprawa dotyczy 15-letniej Klaudii i 23-letniej Patrycji, które w sierpniu ubiegłego roku zostały odnalezione martwe w okolicach Mogilna. Ofiary zostały skrępowane taśmą izolacyjną, przed śmiercią pobite, a ostatecznie utopione.
Jeden z dwóch oskarżonych wycofał w środę pełnomocnictwa dla swoich obrońców. Sąd zmuszony był więc odłożyć rozprawę. Akt oskarżenia ma zostać odczytany 12 października. Obu oskarżonym za zabójstwo grozi od 8 lat więzienia do dożywocia.
Pili alkohol nad jeziorem
Wszystko wydarzyło się czwartego sierpnia ubiegłego roku zbrodni w Chałupskach (koło Mogilna). Tego tragicznego dnia 15-letnia Klaudia i 23-letnia Patrycja spotkały dwóch swoich znajomych - 21-letniego Maćka i o rok młodszego kolegę. Spędziły z nimi dzień, włócząc się po okolicy. Potem dołączył do nich 45-letni Sławomir G. Jak się potem okazało - kryminalista.
Cała piątka wybrała się nad jezioro Wiecanowskie. Wiadomo, że mężczyźni mieli przy sobie alkohol. To tam, zdaniem śledczych, miało dojść do awantury.
- W toku śledztwa dokonano rekonstrukcji zdarzenia. Prokurator doszedł do przekonania, że doszło do spotkania towarzyskiego, którego przebieg nie do końca jest znany. W pewnym momencie doszło do wybuchu agresji - opisywała Agnieszka Adamska-Okońska z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Skrępowali ręce, pobili i utopili
Sprawcy skrępowali dziewczynom dłonie. Taśmą zakleili im też usta. Były bite po całym ciele. Potem wrzucili je do wody. Obie utonęły. Klaudia zginęła pierwsza. Tuż po niej starsza Patrycja.
Ich ciała znaleziono rano nad jeziorem. Ofiary miały liczne obrażenia głowy i górnej części ciała. Jeszcze tego samego dnia policja zatrzymała podejrzewanych mężczyzn. - Złożyli wyjaśnienia, ale trudno tutaj mówić o współpracy z prokuraturą. Każdy tak przedstawiał wydarzenia, żeby umniejszyć swoją rolę. Ich wyjaśnienia nie są spójne - tłumaczyła Adamska-Okońska.
Ostatecznie najmłodszy z trzech mężczyzn został oczyszczony z zarzutów. Okazało się, że nie miał nic wspólnego ze zbrodnią. Śledczym nie udało się ustalić, jaki dokładnie był motyw zabójstwa. Nie udało się potwierdzić, czy chodziło o podtekst seksualny.
To było trudne śledztwo, bo brakowało bezpośredniego świadka zajścia. - Trzeba było korzystać z opinii biegłych i wyników badań biologicznych - mówiła Adamska-Okońska.
Zatrzymanie jednego z oskarżonych:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa//ec / Źródło: TVN24 Pomorze