Robert Biedroń w swoją pierwszą wizytę jako Sprawozdawca Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy ds. osób LGBT, wybierze się do prezydenta Rosji Władimira Putina. - Rosja ma poważne problemy, nie tylko w sprawie homoseksualistów. Putin stał się symbolem całego zła, jakie dzieje się w jego kraju w dziedzinie demokracji i praw człowieka - mówił w poniedziałek we "Wstajesz i Wiesz" w TVN24.
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy jednogłośnie wybrało Roberta Biedronia na stanowisko Sprawozdawcy Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy ds. osób LGBT (z ang. Lesbians, Gays, Bisexuals, Transgenders - skrót odnoszący się do lesbijek, gejów, osób biseksualnych oraz transgenderycznych - red.).
Objęty przez niego urząd zajmuje sie kwestiami równości i dyskryminacji ze względu na płeć, orientację seksualną, kolor skóry, religię i poglądy polityczne. Biedroń zastąpił na tym stanowisku Hakona Haugli z Norwegii.
Z Putinem o prawach człowieka
Biedroń zapowiedział, że z pierwszą swoją wizytą pojedzie do prezydenta Rosji, gdyż jego kraj "ma obecnie poważne problemy w różnych dziedzinach". - Putin stał się symbolem całego zła, jakie dzieje się w jego kraju w dziedzinie demokracji i praw człowieka. Myślę zresztą, że to chyba cały system władzy jest mało wrażliwy na przestrzeganie tych praw - tłumaczył poseł Ruchu Palikota.
Zauważył jednocześnie, że Rosja, będąc członkiem Rady Europy, zobowiązała się do przestrzegania tych wartości, a "niestety, jak widać, nie wywiązuje się z tego najlepiej".
"Odrobiliśmy ogromną lekcję tolerancji"
Biedroń odniósł się także we "Wstajesz i Wiesz" do ostatnich słów prezydenta Rosji ws. procesu Silvio Berlusconiego, byłego premiera Włoch, skazanego na siedem lat więzienia za korzystanie z prostytucji nieletnich i nadużycie władzy.
- To ignorancja Putina, a przede wszystkim populizm. To oczywiście nieodpowiedzialna polityka, bo przywódca każdego państwa powinien starać się budować społeczeństwo bez podziałów - podkreślił Biedroń. Zwrócił też uwagę, że i my w Polsce mamy takich polityków, którzy "na uprzedzeniach, nienawiści i stereotypach budują swoją tożsamość polityczną". - Jest część polityków, która jest nietolerancyjna, która jest pełna uprzedzeń. Ale też są i tacy, którzy pomimo tego, że są osobiście bardzo otwarci, to w codziennych wypowiedziach wykorzystują te stereotypy, by zyskać dodatkowe punkty polityczne - mówił.
Mimo to Biedroń uważa, że polski naród odrobił "ogromną lekcję tolerancji". - Oczywiście wciąż mamy wiele do nadrobienia, ale jednak staliśmy się całkiem innym społeczeństwem - zauważył.
Biedroń "kibicuje papieżowi"
Poseł odniósł się również do ostatnich wypowiedzi papieża Franciszka na temat homoseksualistów. - One pokazują, że nie ma żadnego powodu, dla którego mielibyśmy dyskryminować na przykład geja czy lesbijkę. Jestem antyklerykałem, ale jednak papież, który mówi takimi słowami, to jest nadzieja na inny Kościół, którego potrzebuje także Polska - ocenił Biedroń. Wykluczył jednak, aby po wizycie w Moskwie wybrał się na audiencję do Watykanu. - Niestety mój mandat sprawozdawcy nie obejmuje Watykanu, nie jest on częścią Rady Europy. Watykan jest państwem, które jest autokratyczne, niedemokratyczne i myślę, że to też duże wyzwanie dla Franciszka, by zreformował Kościół katolicki także instytucjonalnie - wyjaśnił. I dodał: - Myślę, że nie ma powodów, aby np. kobiety były kapłankami. Papież bardzo dobrze rozumie te problemy, ja mu kibicuję.
Autor: dp/iga / Źródło: TVN24 Pomorze