W 2020 roku roku utonęło 460 osób, a w tym roku, tylko w czerwcu, zginęło w wodzie już sześć osób – informują policjanci. Ratownicy przypominają o bezpieczeństwie i o tym, jak poprawnie udzielić pomocy, aby samemu nie stać się poszkodowanym. - Dobry ratownik to suchy ratownik – mówią.
Nieostrożność, brawura, przecenianie własnych możliwości oraz używki – jak informują służby, to najczęstsze przyczyny utonięć w Polsce. W 2020 roku odnotowano 483 wypadki tonięcia – uratować udało się jedynie 23 osoby. Wśród tylu ofiar 117 przed wejściem do wody spożywało alkohol. Do tragedii w większości dochodziło na kąpieliskach niestrzeżonych.
W tym roku, tylko w czerwcu - a jest początek miesiąca - utonęło już sześć osób.
Służby cały czas apelują o zachowanie bezpieczeństwa nad wodą. Ratownicy przypominają również, jak ważne jest to, aby odpowiednio udzielić pomocy, jeśli jest taka konieczność.
"Dobry ratownik to suchy ratownik"
Jak mówił na antenie TVN24 Michał Chlebicz z Wodnej Służby Ratowniczej, "dobry ratownik to suchy ratownik"
- Powinniśmy zważać na to, że jeżeli my przystąpimy do akcji ratowniczej, nie mając umiejętności takich jak wyszkolony ratownik wodny, narażamy również siebie – tłumaczył.
- Na początku trzeba po prostu ocenić sytuację i wykorzystać wszystkie możliwe okoliczności, np. podać gałąź, czy rzucić rzutkę ratunkową w miejscu, gdzie są takie pomoce, są również koła ratunkowe. Wykorzystajmy wszystkie możliwe opcje do tego, żebyśmy my do tej wody też nie weszli, bo jeżeli my wejdziemy, to mamy już dwóch poszkodowanych – dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24