W lesie na klifie zbudował "nową Warszawę". Z dostępem do morza i windą na plażę

[object Object]
"Nowa Warszawa" przyciągała turystówTVN24/ Polona/ NAC/ Zbiory Romana Kużela/
wideo 2/4

Bez Zamku Królewskiego, Wisły i szeregu kamieniczek. Za to na klifie, z windą na plażę i widokiem na wzburzony Bałtyk. Taka była "nowa Warszawa", którą odwiedzała sanacyjna śmietanka. Swoje wille mieli tu nawet Józef Piłsudski i Ignacy Mościcki.

Jerzy Osmołowski był inżynierem z Warszawy.

"Wyskoczył" nad morze, żeby trochę odpocząć i pooddychać świeżym powietrzem.

Jak wielu.

Tylko, że w 1921 roku nie mógł liczyć na żadne atrakcje.

Wybrał Puck, bo miasteczko rozsławiły zaślubiny Polski z morzem. Ale długo nie zagrzał tam miejsca. Okazało się, że "jest to nędzne miasteczko nad płytką zatoką".

Nie tego oczekiwał. Miejscowi polecili mu Chłapowo, Wielką Wieś i Karwię. Posłuchał ich rad i pojechał do Chłapowa.

A tam nieoczekiwanie się zakochał.

To był związek na lata.

Jego owocem jest "nowa Warszawa".

Jastrzębia Góra w latach 1925-1936 NAC

Kurort na kartce

- Urocze miejsce - pomyślał Osmołowski, patrząc na młody lasek malowniczo położony na wysokim płaskowyżu w pobliżu Karwi. Drzewa delikatnie pochylały się w stronę morza. Oto... No właśnie, co?

Najdzielniejszy Ford załamie tryby z rozpaczy nad temi piaskami, które trzeba przebyć, żeby się dostać do Jastrzębiej Góry, która zresztą jest stanowczo filją ósmego cudu świata. Morze udaje tam Atlantyk, jest koloru sino-pawiego, po morzu płyną białe lodowate kry bałwanów, groźnych i niedostępnych. Nieliczni mieszkańcy tej góry, której w żaden sposób nie można nazwać „zapadłą dziurą", chociaż jest tak daleko od świata, kasy na Zoppotach i apteki, wyglądają przyzwoicie i sympatycznie - pisała Samozwaniec w swoich pamiętnikach. Wspomnienia Magdaleny Samozwaniec, córki Wojciecha Kossaka

Trudno powiedzieć, bo tak właściwie poza tym laskiem nic tam nie było. I właśnie to "nic" skradło serce inżyniera z Warszawy.

Łąki, w których zakochał się Osmołowski należały do Niemca Hansa Hanemanna. Ale to szybko się zmieniło. Jeszcze w 1921 roku inżynier z Warszawy odkupił od niego ziemie, które znajdowały się na wschód od Drogi Rybackiej.

To były lata boomu inwestycyjnego nad Morzem Bałtyckim. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, na mocy traktatu wersalskiego, otrzymaliśmy 140-kilometrowy pas wybrzeża.

Kompletnie niezagospodarowanego.

Nie było portu, więc korzystać trzeba było z uprzejmości (a najczęściej jej braku) władz Wolnego Miasta Gdańsk. Stąd już w 1922 roku podjęto decyzje o budowie własnego – w Gdyni.

Nie było też kurortów – stąd najczęściej wybierano się do Sopotu, także należącego do Wolnego Miasta. Trzeba było szybko nadrobić zaległości. Tak zaczęła powstawać m.in. Jastrzębia Góra.

Dla całej miejscowości powstał nawet plan parcelacyjny. Jastrzębia Góra zaczęła nabierać kształtów, choć na razie tylko na papierze. Za inwestycjami, które nieużytki miały zmienić w modne kąpielisko, stał "Jastgór - Kąpiele na Wielkim Morzu”. Spółka była wspólnym "dzieckiem" Osmołowskiego oraz Adolfa Makomskiego i Henryka Kuncewicza.

Magdalena Samozwaniec w drodze do Jastrzębiej Góry Martyna Czekała | "Bałtyk. Historie zza parawanu"/Wydawnictwo Poznańskie

"Warszawa" z dostępem do morza

Zaczęło się. Wspólnicy podzielili nieużytki na parcele. Jedne sami chcieli zabudować, inne sprzedawali. Te rozchodziły się jak świeże bułeczki, szczególnie wśród przedsiębiorców z Warszawy. Ze stolicy przyjeżdżało też najwięcej gości i to dlatego kąpielisko szybko okrzyknięto "nową Warszawą".

W Jastrzębiej Górze wytyczono szerokie aleje oraz ulice. Zaprojektowano też zieleńce.

Osmołowski i spółka szli jak burza. Zbudowali w Jastrzębiej Górze siedem budynków. Pierwsza była drewniana willa "Kaszubka". Budynek wciąż można podziwiać przy ul. Władysława IV Szymańskiego. Jednak to nie "Kaszubka" przyniosła rozgłos inżynierowi.

Plan parcelacyjny Jastrzębiej Góry z lat 20. XX w. Archiwum Narodowe w Gdańsku/ oddział w Gdyni

Prawdziwą perełką był "Bałtyk" wzniesiony na skarpie, z widokiem na morze. Ten luksusowy hotel powstał w 1930 roku. Znajdował się na samym końcu drogi, którą na planie parcelacyjnym opatrzono numerem 308. Teraz to popularna ulica Bałtycka, jedna z reprezentacyjnych dróg. Miejsce, które wybrał Osmołowski nie było przypadkowe.

W hotelu znajdowały się 53 pokoje i baseny kąpielowe.

Luksusowy hotel "Bałtyk"Polona

Piłsudski i Mościcki w Jastrzębiej Górze?

Tuż przy "Bałtyku" stanęła "Mewa". To willa, która powstała z myślą o Józefie Piłsudskim. Niestety nie wiadomo czy kiedykolwiek w niej wypoczywał. Choć nie brakuje tych, którzy twierdzą, że marszałek pojawił się w "Mewie".

– Kiedy w 1962 roku przeprowadziłam się z mężem do Jastrzębiej Góry też słyszałam tę historię – mówi pani Gerda Frąckowiak, emerytowana nauczycielka języka polskiego w miejscowej szkole. Postanowiła to jednak sprawdzić u źródła. Wtedy w Jastrzębiej Górze mieszkała jeszcze hrabina Osmołowska, wdowa po inżynierze. – Poszłam do niej i zapytałam czy naczelnik państwa był w tej willi. Powiedziała, że nie. Podobno kilka razy deklarował, że przyjedzie, ale ze względu na pogarszający się stan zdrowia, nigdy tutaj nie zdołał dotrzeć – wyjaśnia.

Tak wyglądała willa "Grzybek"NAC

A kawałek dalej, tuż przy spadach – tak mieszkańcy nazywali klif – zbudowano "Grzybek", czyli willę dla Ignacego Mościckiego. Obok niej stanął jeszcze jeden budynek. To "Irena", w która miała służyć prezydenckim urzędnikom. Nieopodal była jeszcze "Bajka".

Nazwy nadmorskich willi często wywoływały uśmiech. "Bajkę" obśmiała słynąca z ciętego języka Magdalena Samozwaniec.

- Wstydziłabym się zamieszkać w jednym z głównych pensjonatów, który nazywa się „Bajka — Polesie". Jaka bajka? Po jakim lesie? — do stu djabłów! Czemu nie nazywać pensjonatów po ludzku? — Drugi pensjonat nazywa się, jak wiadomo "Pilice", co ma podobno oznaczać po kaszubsku wydmy, czy też trawy, niemniej ta kaszubska nazwa brzmi trochę po żydowsku — „Dzień dobry Panu! — Gdzie pan mieszka, gdzie? — Ja mieszkam w "Pilice"– tak z nazw pensjonatów naigrywała się córka Wojciecha Kossaka.

Jastrzębia Góra, czyli "nowa Warszawa"
Jastrzębia Góra, czyli "nowa Warszawa"TVN24/ Polona/ NAC/ Zbiory Romana Kużela/

Windą z klifu na piach

Na początku lat 30. w Jastrzębiej Górze zakończono elektryfikację. To otworzyło przed inżynierem nowe możliwości. Postanowił zbudować elektryczną windę, która woziłaby turystów z parku na klifie na samą plażę. Dźwig miał służyć letnikom. Ułatwiłby życie nie tylko tym strudzonym schodzeniem po schodach, ale i niepełnosprawnym oraz starszym niedomagającym już osobom.

Prace ruszyły w 1938 roku. Nad budową wieży czuwał inżynier Stanisław Hempel z Politechniki Warszawskiej. W Archiwum Państwowym w oddziale w Gdyni zachowały się szkice z wymiarami windy.

Rysunek techniczny windy Archiwum Państwowe w Gdańsku/ oddział w Gdyni

Zgodnie z projektem na spadach (tak mieszkańcy nazywają klif) miała stanąć wysoka wieża z żelbetonu, pełniąca jednocześnie dwie funkcje: windy i punktu widokowego. Na samej górze Hempel zaprojektował taras o szerokości dwóch metrów. Z tego miejsca roztaczał się piękny widok na morze.

Budowa windy zakończyła się w 1939 roku. Żeby ją uruchomić potrzebny był jeszcze tylko dźwig i kabiny, ale o tym chyba nikt już nie myślał. Z niepokojem zerkano na zachodnią granicę. W powietrzu wisiała wojna. – Wtedy były inne priorytety. Nikt nie wiedział co będzie dalej. Pewnie dlatego już nie uruchomili tej windy - mówi Roman Kużel, lokalny działacz i mieszkaniec Jastrzębiej Góry.

Winda w Jastrzębiej Górze
Winda w Jastrzębiej Górze TVN24/ Zbiory Romana Kużela/Archiwum Tomasza Szwoka

"Byłem windziarzem"

Winda przetrwała wojenną zawieruchę, ale uruchomiono ją dopiero w 1967 roku. Wyciąg plażowy znajdował się na końcu obecnej Promenady Światowida. Kilkadziesiąt lat temu była to po prostu bita droga. Aby wejść do wieży trzeba było przejść po drewnianym pomoście z metalową balustradą.

W środku turyści mieli do dyspozycji dwie kabiny. Każda z nich mogła pomieścić 10 osób. I tak w kilka minut bez żadnego wysiłku pokonywali 8 pięter. Czyli naciskało się guzik i jazda na dół lub do góry? Wcale nie. Nad obsługą dźwigu czuwało kilku chłopaków z okolicy. Jednym z windziarzy był Franciszek Motyka. Miał wtedy 17 lat.

- Moim zadaniem było zawieźć do góry lub na dół. Jak? Trzeba było odpowiednio przesunąć wajchę, która była w kabinie. Niektórzy kursowali w tę i z powrotem. Dźwig nie pracował jakoś bardzo szybko, ale przejazd i tak nie trwał zbyt długo – tłumaczy pan Franciszek.

Jeździć można było do woli, ale nie za darmo. Ile kosztował bilet? Dorośli musieli zapłacić złotówkę, uczniowie 50 groszy. – Wejściówki sprzedawała taka starsza pani, która przesiadywała na krześle tuż przy windzie – wspomina Motyka.

Pan Franciszek pracował jako windziarz przez dwa sezony Archiwum Franciszka Motyki | "Bałtyk. Historie zza parawanu"

Winda zrobiła furorę. Czegoś takiego jeszcze nie było na polskim wybrzeżu. "Światowid" przyciągał tłumy. W tygodniu oblegali go letnicy, a w weekendy dołączali do nich miejscowi.

– Nie mieszkałem jeszcze wtedy w Jastrzębiej Górze. Przyjeżdżałem tylko rowerem, żeby dziewczyny podrywać – śmieje się Roman Kużel senior i dodaje: – Ale jak każdy przynajmniej raz chciałem się przejechać. To była świetna alternatywa dla schodów, które prowadziły z klifu na plażę. Pamiętam, że były wtedy w kiepskim stanie. Szło się po kostki w piachu. Dlatego wczasowicze chętnie korzystali z windy. Czasem było ich tak dużo, że przed dźwigiem tworzyły się kolejki – twierdzi Kużel.

Kto jeszcze pamięta windę w Jastrzębiej Górze?Zbiory Romana Kużela

Krótka "kariera"

Niestety "Światowid" szybko zakończył "karierę" w kurorcie. Jak długo funkcjonował? Tu zdania są podzielone.

Franciszek Motyka: - Dwa sezony.

Roman Kużel senior:- Kilka lat jeździł, ale dokładnie już nie pamiętam.

Z kolei Franciszek Mamuszka, w swojej książce "Ziemia pucka. Przewodnik krajoznawczy", zapewniał, że z dźwigu korzystano przez 5 lat, a co sezon do kabin wsiadało 60 tysięcy osób.

Pan Franciszek na tarasie windy Archiwum Franciszka Motyki | "Bałtyk. Historie zza parawanu"

Dotarłam do osoby, która nie ma żadnych wątpliwości w tej sprawie. To Janusz Śródecki, emerytowany pracownik Urzędu Morskiego w Gdyni. Winda stała na "jego terenie".

- Światowid działał tylko przez dwa sezony. W 1969 roku windę trzeba było wyłączyć z użytku. Powód? Mówiąc kolokwialnie, w pewnym momencie pomost, który prowadził do windy zrobił się za krótki. Ale sama konstrukcja wciąż stała pionowo. To oznaczało, że winda zaczyna się odsuwać od brzegu – tłumaczy Śródecki.

Z czasem wejście do windy zagrodzono, a do "Światowida" zaglądali już tylko żądni przygód nastolatkowie.

Runęła w samotności

Letnicy znów na plażę schodzili po schodach, a "mądre głowy" dumały nad tym jak uratować windę. Konstrukcja odchylała się w kierunku morza. Runie, czy nie? Nawet na to pytanie nie było jednej odpowiedzi.

"Światowid" przypomniał o sobie w nocy z 6 na 7 stycznia 1982 roku. Na morzu szalał sztorm, wiatr wiał z siłą 9 w skali Beauforta. Niektórzy słyszeli też huk.

- Słyszałam coś w nocy, ale dopiero rano poszliśmy zobaczyć co się stało – opowiada Stanisława Szwok, mieszkanka Jastrzębiej Góry.

Niepokojące wieści dotarły też do Urzędu Morskiego. Śródecki ruszył do Jastrzębiej Góry. Na miejscu od razu wiedział, że stało się najgorsze. - Na końcu Promenady Światowida było pusto. Jakby winda zniknęła – mówi Śródecki.

Zawalona winda Tomasz Szwok | "Bałtyk. Historie zza parawanu"

Winda leżała na plaży. Na klifie została tylko kładka, która do niej prowadziła. Wielu specjalistów przyjechało do Jastrzębiej Góry, by obejrzeć zgliszcza. Do tej pory musieli się opierać na ekspertyzach, teraz wszystko mieli jak na dłoni.

– Ludzie, którzy byli świadkami budowy tej wieży, zapewniali nas kiedyś, że wzniesiono ją zgodnie ze sztuką. Oznaczało to, że konstrukcję posadowiono na palach. Niektórzy nawet spierali się na ilu. A my oglądaliśmy leżącą windę i nie znaleźliśmy tam ani jednego pala! Nawet śladu po nim! Windę postawiono po prostu na betonowej płycie. W głowach nam się nie mieściło, że można było w ten sposób wznieść taką konstrukcję na klifie. Przecież taka skarpa cały czas „pracuje”! – tłumaczy pan Janusz Środecki.

Siedmiopiętrowy wyciąg, a raczej to, co z niego zostało, jeszcze długo leżał na plaży.

– Budziło to wiele kontrowersji. Ludzie chcieli, żeby usunąć tę szkaradę. W 1994 roku zaczęły się prace nad umocnieniem brzegów w Jastrzębiej Górze. Prowadzono je odcinkami. Wtedy podjęliśmy decyzję o tym, że windę trzeba zakamuflować w linii brzegowej. Na leżąco wbudowano ją w nabrzeże. Tak stała się elementem umocnień. Teraz nie da się jej już dostrzec – dodaje Śródecki.

Ps.

Dzięki inżynierowi ze stolicy, Jastrzębia Góra stała się w XX-leciu międzywojennym modnym kąpieliskiem, do którego chętnie ściągała elita. Osmołowskiego już nie ma. Windy, na której tak mu zależało też. Ale jego Jastrzębie Góra przetrwała. Uważni spacerowicze dostrzegą willę "Kaszubkę" czy piękną "Madonnę".

"Nowa Warszawa" bardzo się zmieniła. Ale jej urok i gwar letników z tamtych lat wciąż słychać w opowieściach mieszkańców. Wystarczy zapytać.

Przeczytaj także:

Tego lata byli nierozłączni, zostało zdjęcie. Po 40 latach szukał "blondynki z wiaderkiem"

"Tekstylni nudziarze" z Chałup nie wytrzymali. Postawili ultimatum: albo golasy, albo wybory

Panie na lewo, panowie na prawo. O wspólnych kąpielach w morzu mogli tylko marzyć

Kąpali się tu prezydenci, śpiewał o niej Franek Kimono. Kurort dla "miljonerów" w środku lasu

"Kąpiel morska nietrafnie zastosowana szkodliwie oddziałać może". Zalecenia lekarzy sprzed 170 lat

Jastrzębia Góra to polskie Cabo da Roca

Bał się morskiego potwora. Wykąpał się w końskiej uprzęży

Sopot bez mola? Był taki plan. Pomógł Bierut

Autor: Aleksandra Arendt-Czekała / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: NAC

Pozostałe wiadomości

Choć temperatura jest dodatnia i trwa odwilż, wiele osób postanowiło spacerować w niedzielę po zamarzniętej tafli Jeziorka Kamionkowskiego w Parku Skaryszewskim. Do równie niebezpiecznych sytuacji dochodzi na Jeziorku Czerniakowskim. Na lód wchodzą dorośli z dziećmi.

Trwa odwilż, lód szybko topnieje, a na zamarzniętych jeziorach całe rodziny

Trwa odwilż, lód szybko topnieje, a na zamarzniętych jeziorach całe rodziny

Źródło:
Kontakt24

W przededniu trzeciej rocznicy inwazji zbrojnej, w nocy z soboty na niedzielę, armia rosyjska użyła do ataku na Ukrainę 267 dronów - poinformowały ukraińskie siły powietrzne. Takiej liczby wrogich bezzałogowców wojsko ukraińskie nie odnotowało od początku agresji.  

Największy atak od początku agresji. Rosja wysłała ponad 250 dronów

Największy atak od początku agresji. Rosja wysłała ponad 250 dronów

Źródło:
PAP, Suspilne, NV

Papież Franciszek w oświadczeniu, przygotowanym wcześniej i opublikowanym w niedzielę przez służby prasowe Watykanu, przekazał, że z "ufnością kontynuuje kurację". W najnowszym komunikacie o jego stanie zdrowia poinformowano, że miał "spokojną noc" i odpoczął". Dzień wcześniej doszło do pogorszenia stanu 88-letniego Franciszka.

Papież z "ufnością kontynuuje kurację"

Papież z "ufnością kontynuuje kurację"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, ale nie chciała korzystać z noclegowni, bo musiałaby się rozdzielić ze swoim mężem. Dlatego rozbili namiot w jednym z łódzkich parków. Tam mieszkali, nawet podczas mrozów. Dzięki strażnikom miejskim, urzędnikom i wolontariuszom mają już dach nad głową.

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Źródło:
tvn24.pl

Trzeba było wyciąć 29 klonów i topoli rosnących wzdłuż drogi powiatowej w Kisielicach (Warmińsko-Mazurskie). Ktoś podciął drzewa w taki sposób, że mogły przewrócić się na jezdnię. Policja szuka sprawcy. 

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Źródło:
PAP

Psychiatra, profesor Tadeusz Pietras powiedział w TVN24, że co piąty senior w Polsce "cierpi na zaburzenia nastroju o charakterze depresji". To - jak wskazał - dużo większy odsetek niż w państwach zachodnich. - Na depresję składa się pewien komplet objawów. Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób. Czasami depresja może mieć charakter maskowany - wyjaśnił.

Choruje co piąty senior. "Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób"

Choruje co piąty senior. "Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób"

Źródło:
TVN24

Doradca prezydenta Andrzeja Dudy prof. Andrzej Zybertowicz ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24, że format spotkania głowy polskiego państwa z Donaldem Trumpem był rozczarowujący. Europoseł KO Bartosz Arłukowicz powiedział, że odczuwał "dość spory dyskomfort" śledząc wczorajszą relację ze spotkania prezydentów. Zdaniem posłanki Lewicy Anny Marii Żukowskiej obwiniać za to, że spotkanie trwało około dziesięciu minut, należy amerykańskiego prezydenta. Wiceministra edukacji z Polski 2050 Joanna Mucha oceniła natomiast, iż "iluzja o przyjaźni" Dudy z Trumpem upadła.

Po rozmowie Dudy z Trumpem. "Rozczarowanie", "dyskomfort" i "kwestia nie przyjaźni, a interesów"

Po rozmowie Dudy z Trumpem. "Rozczarowanie", "dyskomfort" i "kwestia nie przyjaźni, a interesów"

Źródło:
TVN24

Policja zatrzymała 49-latka, który w jednej z miejscowości w gminie Granowo (Wielkopolskie) postrzelił z wiatrówki swojego 36-letniego kolegę. Trafił go w głowę.

Strzelił do kolegi z wiatrówki, trafił w głowę

Strzelił do kolegi z wiatrówki, trafił w głowę

Źródło:
tvn24.pl

Bomba ekologiczna - tak mówi się o skażonych terenach po dawnych zakładach chemicznych Zachem w Bydgoszczy. Miasto nie jest w stanie wziąć na siebie kosztów oszyszczenia, które są szacowane na kilka miliardów złotych. Bez pomocy państwa lub Unii Europejskiej jest to niemożliwe. Hydrogeolog dr hab. inż. Mariusz Czop, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie mówi wprost o "gigantycznej porażce naszego państwa".

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

Źródło:
tvn24.pl

Miliarder, 94-letni Warren Buffet, sprzedał pod koniec 2024 roku akcje o wartości ponad 134 miliardów dolarów. Zwiększył tym samym zapas gotówki firmy Berkshire, w której jest prezesem, do rekordowej sumy 334 miliardów dolarów - wynika z rocznego raportu. Nie wyjaśnia jednak powodów swojej decyzji.

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Źródło:
PAP

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz oddał głos w wyborach do Bundestagu. "Decydujący dzień dla swojej kariery politycznej" - informują niemieckie media - rozpoczął od joggingu. Lokal wyborczy w rodzinnym mieście odwiedził już także jego polityczny rywal, Friedrich Merz, kandydat CDU na kanclerza. Przedterminowe wybory parlamentarne są konsekwencją rozpadu koalicji rządowej SPD, Zielonych i liberałów (FDP) w listopadzie 2024 roku. Lokale wyborcze są czynne od godziny 8 do 18.

Tak Scholz "rozpoczął decydujący dzień dla swojej kariery politycznej"

Tak Scholz "rozpoczął decydujący dzień dla swojej kariery politycznej"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Pomimo zaangażowania wielu osób i prowadzonej ponad półtorej godziny resuscytacji, nie udało się uratować życia turysty w Beskidach. Mężczyzna został znaleziony przez postronne osoby około 100 metrów od szczytu Klimczoka (Śląskie).

100 metrów od szczytu znaleźli nieprzytomnego turystę. Nie udało się go uratować

100 metrów od szczytu znaleźli nieprzytomnego turystę. Nie udało się go uratować

Źródło:
PAP

Nie żyją dwa konie, które wybiegły na drogę. Potrąciły je tam dwa auta. Kierowcom i pasażerom nic się nie stało.

Konie wbiegły na drogę, uderzyły w nie auta. Zwierzęta nie przeżyły

Konie wbiegły na drogę, uderzyły w nie auta. Zwierzęta nie przeżyły

Źródło:
tvn24.pl

Wyszli do lasu w miejscowości Rzeczków (Łódzkie), żeby ściąć drzewa. Znaleziono ich przygniecionych. 68-letni mężczyzna zginął na miejscu, 41-latek zmarł w szpitalu.

Tragedia podczas wycinki drzew. Nie żyją dwaj mężczyźni

Tragedia podczas wycinki drzew. Nie żyją dwaj mężczyźni

Źródło:
tvn24.pl

Mieszkaniec Rzyków w powiecie andrychowskim stracił przytomność. Natychmiast zareagowali pozostali mieszkańcy budynku, którzy pod nadzorem strażaka po służbie prowadzili resuscytację krążeniowo-oddechową, tworząc "łańcuch przeżycia".

36-latek zasłabł, reanimowali go na zmianę sąsiedzi

36-latek zasłabł, reanimowali go na zmianę sąsiedzi

Źródło:
tvn24.pl

Hunter Schafer, transpłciowa gwiazda popularnego serialu młodzieżowego HBO "Euforia", oznajmiła, że ​​w jej nowym paszporcie amerykańskim widnieje informacja o niej jako o mężczyźnie. Schafer przekazała, że przy wypełnianiu dokumentów zaznaczyła płeć żeńską - podała BBC.

Nowy paszport zszokował gwiazdę "Euforii". "Nie wierzyłam, że to się naprawdę wydarzy"

Nowy paszport zszokował gwiazdę "Euforii". "Nie wierzyłam, że to się naprawdę wydarzy"

Źródło:
BBC

Zdjęcie zniszczonego zabytkowego krzyża w Portugalii stało się pretekstem do antyimigranckiego hejtu w sieci oraz podawania fałszywych informacji. Bo na twierdzenia internautów nie ma żadnych dowodów.

"Pakistańczyk rozwalił krzyż"? Co wiemy o tej sprawie

"Pakistańczyk rozwalił krzyż"? Co wiemy o tej sprawie

Źródło:
Konkret24

W mieście Trujillo na północy Peru zawalił się dach w części restauracyjnej tamtejszego centrum handlowego. Lokalne media przekazały, że co najmniej sześć osób zginęło, a 82 zostały ranne. W całym regionie La Libertad ogłoszono dwa dni żałoby.

Zawalił się dach centrum handlowego. Dwa dni żałoby

Zawalił się dach centrum handlowego. Dwa dni żałoby

Źródło:
PAP

Rozmowa prezydenta Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem trwała zaledwie dziesięć minut, choć oczekiwano, że może potrwać godzinę. - Powinniśmy się cieszyć, że na omówienie spraw fundamentalnie ważnych dla Polski, państwa, nie tylko frontowego, ale także państwa sąsiadującego z Ukrainą, Donald Trump znalazł "pięć minut" - komentowała w TVN24 dr Agnieszka Bryc z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.

"Dziesięć minut" Dudy z Trumpem. "Oczekiwania były duże, ale stawka jest podniesiona bardzo wysoko"

"Dziesięć minut" Dudy z Trumpem. "Oczekiwania były duże, ale stawka jest podniesiona bardzo wysoko"

Źródło:
Reuters, CNN, TVN24, PAP

W sobotę wieczorem pracownicy rządu federalnego USA otrzymali e-maile z działu kadr Biura Zarządzania Personelem Stanów Zjednoczonych (OPM), z prośbą o przesłanie informacji co udało się im zrobić w pracy w minionym tygodniu - donosi Reuters. Brak odpowiedzi ma być podstawą do zwolnienia z pracy. Chwilę wcześniej Musk zapowiedział takie działanie w serwisie X.

"Co robiłeś w zeszłym tygodniu?" Musk przepytuje urzędników, za brak odpowiedzi grozi zwolnieniami

"Co robiłeś w zeszłym tygodniu?" Musk przepytuje urzędników, za brak odpowiedzi grozi zwolnieniami

Źródło:
Reuters, X, PAP, tvn24.pl

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed marznącymi opadami, które mogą doprowadzić do powstania gołoledzi. Na drogach i chodnikach zrobi się ślisko. Sprawdź, gdzie wydano alarmy.

Gołoledź. Gdzie trzeba na nią uważać

Gołoledź. Gdzie trzeba na nią uważać

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Ceny pączków w zbliżający się tłusty czwartek powinny zostać na stabilnym poziomie, pomimo, że koszty podstawowych produktów wykorzystywanych do ich smażenia, takich jak jaja, masło i mąka, wzrosły - ocenił BNP Paribas. Z kolei za cukier i olej piekarnie zapłacą mniej. Ile trzeba będzie zapłacić za pączki w zbliżający się Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Źródło:
PAP

Kolejna fala obfitych opadów śniegu nawiedziła wybrzeże Morza Japońskiego. Miejscami grubość pokrywy śnieżnej przekracza pięć metrów.

Miejscami leży ponad pięć metrów śniegu

Miejscami leży ponad pięć metrów śniegu

Źródło:
Reuters, NHK

- Przyszłość jest naturalną konsekwencją naszych działań tu i teraz. Tylko na nią jeszcze mamy wpływ. Dlatego tak ważne, żeby dobrze się do niej przygotować - mówi Natalia Hatalska, założycielka i dyrektorka infuture.institute – instytutu badań nad przyszłością. W rozmowie z tvn24.pl wskazuje, że kolejnym obszarem, który ludzkość będzie próbować cyfryzować są zmysły. -Doświadczenia cyfrowe mają w ten sposób stać się pełniejsze - wyjaśnia.

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Źródło:
tvn24.pl

Nie ma się z czego śmiać. Bądźmy poważni, bo sytuacja robi się naprawdę poważna - napisał na platformie X premier Donald Tusk. Nastąpiło to krótko po spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem USA Donaldem Trumpem.

"Sytuacja robi się naprawdę poważna". Wpis premiera

"Sytuacja robi się naprawdę poważna". Wpis premiera

Źródło:
PAP

Skute lodem o tej porze roku jezioro White Bear Lake w stanie Minnesota to zwyczajny widok. Ale uwięziony w nim samochód marki Buick to, zdaniem miejscowych, "coś niezwykłego".

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Źródło:
CBS News

Spotkanie z Donaldem Trumpem traktuję jako dopełnienie procesu po tym, jak wcześniej rozmawiałem z sekretarzem obrony USA i generałem Keithem Kelloggiem - powiedział prezydent Andrzej Duda w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN w Waszyngtonie Marcinem Wroną. Mówił także o "sprytnym planie" dotyczącym amerykańskiego zaangażowania w rozmowy o zakończeniu wojny między Ukrainą a Rosją, który jednocześnie byłby "swoistą gwarancją bezpieczeństwa dla Ukrainy".

Prezydent Andrzej Duda o "sprytnym planie" w rozmowie z Marcinem Wroną po spotkaniu z Donaldem Trumpem

Prezydent Andrzej Duda o "sprytnym planie" w rozmowie z Marcinem Wroną po spotkaniu z Donaldem Trumpem

Źródło:
TVN24, PAP
Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o remake'u klasycznego horroru "Nosferatu", wyczekiwanym powrocie serialu "Biały Lotos", nowej roli Cezarego Pazury i planowanym występie AC/DC tego lata w Polsce.

"Nosferatu" w nowej odsłonie, powraca "Biały Lotos", AC/DC zagra w Polsce

"Nosferatu" w nowej odsłonie, powraca "Biały Lotos", AC/DC zagra w Polsce

Źródło:
tvn24.pl