Prezydent Gdańska zaproponował zbiórkę pieniędzy na odbudowę podpalonego meczetu. – Wstyd mi za sprawców – napisał na jednym z portali społecznościowych Paweł Adamowicz.
- Nie oceniam tego jedynie jako wandalizm, ale taki czyn zasługuje tylko na jedno określenie – podłość. Wstyd mi za sprawców. Wstyd mi jako mieszkańcowi Gdańska, miasta w którego tradycji wpisana jest tolerancja – napisał prezydent Gdańska, który przebywa obecnie w podróży służbowej w Chinach.
Prezydent proponuje zbiórkę
Adamowicz proponuje zbiórkę pieniędzy na odbudowę meczetu. - Dostałem już sygnał od osób, które już dziś deklarują, że chcą wspomóc Muzułmańską Gminę Wyznaniową w Gdańsku w procesie odbudowy ze zniszczeń. Jeśli zajdzie taka potrzeba zorganizujemy zbiórkę publiczną, ja sam deklaruję już wpłatę na ten cel, ale prawdopodobnie zbiórkę zorganizuje sama gdańska gmina na swój rachunek bankowy – pisze prezydent miasta.
Ktoś podpalił meczet
Pożar przy bocznych drzwiach meczetu wybuchł w środę nad ranem: szybko został ugaszony przez straż pożarną. Ogień zniszczył drzwi, częściowo nadpalone zostały też znajdujące się w ich pobliżu okno i dywany. Wysoka temperatura uszkodziła również przedmioty wiszące na ścianach w pobliżu wejścia.
Policjanci zabezpieczyli miejsce pożaru. Meczet jest obecnie w trakcie remontu. Straty wyceniono wstępnie na 50 tys. zł. Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która potwierdziła, że przyczyną pożaru było podpalenie.
Śledztwo prowadzone jest pod kątem art. 163 kk, czyli "sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach". Za taki czyn kodeks przewiduje karę do 10 lat więzienia.
"To prowokacja, po niepotrzebnym szumie"
– To wielki smutek dla nas muzułmanów w Gdańsku, ten pożar to nie tylko ławki, elewacje i drzwi, ten ogień wdarł się także do naszych dusz – mówił imam z Gdańska.
– To prowokacja po niepotrzebnym szumie, a my nie potrzebujemy takiego zamieszania – dodał.
Tu znajduje się meczet:
Autor: aja/par / Źródło: TVN24 Pomorze