Na zawody do Kataru pojechało ich pięciu, do mety dobiegł tylko jeden. Tomasz Matusiak, policjant i wykładowca ze Słupska, jako jedyny Polak ukończył morderczy bieg w Dausze. Dystans 100 kilometrów pokonał w 9 godzin 53 minuty i 48 sekund.
Na starcie, obok przedstawicieli 40 państw, znalazło się pięciu Polaków. Cała piątka to policjanci ze słupskiej Szkoły Policyjnej. Wśród nich st.asp. Tomasz Matusiak, który jako jedyny Polak ukończył bieg.
Walka z upałem
Zawodnicy biegali po pięciokilometrowej pętli, którą trzeba było pokonać 20 razy. Wystartowali o godz. 18.00, kiedy temperatura sięgała "jedynie" 29 stopni Celsjusza. Polak zameldował się na mecie jako 124. zawodnik.
- Początek był dość gorący jak na bieg o takim długim dystansie. Większość uczestników miała poważne problemy żołądkowe. Mogę powiedzieć, że uratowałem honor polskiej reprezentacji - wspomina Tomasz Matusiak.
Z 300 startujących biegaczy odpadło ponad sto uczestników.
Chłodzili ich na trasie
Temperatura dawała się we znaki wszystkim startującym. Organizatorzy rozstawili specjalne tunele, do których wpuszczano chłodne powietrze. Zawodnicy wbiegali w tunel i mogli choć na chwilę odetchnąć od panującego na zewnątrz upału.
- Organizatorzy spisali się na medal. Katar jest przygotowany na takie imprezy, szczególnie że już niedługo mają się tu odbyć Mistrzostwa Świata w piłce nożnej. Widziałem już dwa nowe stadiony – dodaje Matusiak.
Policjanci nie składają broni. Reprezentacja Szkoły Policyjnej szykuje się teraz do sobotniego startu w „Maratonie Komandosa” w Lublińcu.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: mdr / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Szkoła Policji w Słupsku