Rozbój, posiadanie broni bez pozwolenia i doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem - to tylko niektóre z zarzutów jakie ciążą na Arturze W. ps. Wolv. Mężczyzna został już skazany na 10 lat, ale złożył apelację. Sąd właśnie ją odrzucił. W. odpowie też przed sądem też w innej sprawie. Chodzi o śmierć rowerzystki z Gdańska. Kobieta zginęła w wypadku, który spowodował, będąc pod wpływem kokainy. Korzystał w tym czasie z przerwy w odbywaniu kary za jeszcze inne przestępstwo.
Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał, że apelacja była bezpodstawna i utrzymał wyrok z pierwszej instancji.
Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe skazał Artura W. na 10 lat więzienia. Wolv razem ze swoim wspólnikiem miał terroryzować trójmiejskiego biznesmena. Mężczyźnie zarzucano rozbój, doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzania mieniem i posiadanie broni bez zezwolenia.
- Jestem zadowolony z takiego wyroku. Zarówno prokuratura, policja, jak i sędzia z pierwszej instancji dobrze wykonali swoją pracę. To potwierdza dzisiejsza decyzja sądu. Wnioskowałem o 10 lat dla Artura W. i 6 dla jego pomocnika Krzysztofa P. Tylko w tym drugim przypadku sąd orzekł niższą karę, bo 4 lata więzienia - mówi Mariusz Marciniak z Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Znają go w Trójmieście
Artur W., ps. Wolv jest dobrze znany w trójmiejskim środowisku przestępczym. Mężczyzna był już trzykrotnie karany.
Wcześniej W. został zatrzymany do odbycia kar w związku z innymi przestępstwami. Był już prawomocnie skazany na rok i trzy miesiące więzienia za zniszczenie mienia i groźby. Za kratami przebywać miał do lipca 2015 r.
Po półrocznym pobycie gdański areszt śledczy, w którym mężczyzna odbywał karę, powiadomił Sąd Okręgowy w Gdańsku, że Artur W. ma ciężką chorobę "zagrażającą jego życiu", a to uniemożliwia jego pobyt w areszcie, bowiem nie ma tam możliwości jego leczenia.
Jak powiedział sędzia Tomasz Adamski, 40-latek miał przejść zabieg 25 kwietnia i w poniedziałek 27 kwietnia miał stawić się w zakładzie karnym.
Zabił rowerzystkę
Jeszcze zanim stawił się do aresztu spowodował wypadek, w którym zginęła rowerzystka. Do tragicznego zdarzenia na ścieżce rowerowej w Gdańsku doszło w sobotę, 25 kwietnia. Z ustaleń policji wynika, że Artur W., kierując nissanem próbował zmienić pas ruchu i zderzył się z citroenem. Ten z kolei wjechał w trójkę rowerzystów jadących ścieżką rowerową.
W wypadku ucierpiały cztery osoby: kierowca nissana oraz troje rowerzystów - mężczyzna i dwie kobiety. 40-letnia rowerzystka, która była w najcięższym stanie, zmarła w szpitalu.
Artur W. nie ma uprawnień, by prowadzić samochód - nigdy nie posiadał prawa jazdy. Po wypadku badanie śliny wykazało wstępnie obecność kokainy w organizmie kierowcy. W tym postępowaniu Wolvowi grozi nawet 12 lat więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 | TVN24